Dzbanki filtrujące Brita i Dafi na tle opakowań

Porównanie dzbanków z filtrem Dafi i Brita – który lepszy? Moje opinie

utworzone przez | 15 lipca 2019 | 27 Komentarze

Moje problemy zdrowotne powinny mnie zmotywować do drastycznych zmian w diecie. Jak to często bywa, nie zmotywowały 😉 . Pocieszam się, że tylko dlatego, że moja dieta od dawna już jest przyzwoita: mocno ograniczam mięso i słodycze, a do każdego posiłku jem warzywa i owoce. Jeden mam tylko problem: nie przepadam za piciem wody. Choć napojów gazowanych nie piję wcale, wciąż nie potrafię zrezygnować z soków, wysokiej jakości i rozcieńczanych wodą, ale jednak – soków 🙂 . Lato to dla mnie jedyna nadzieja, tylko wtedy jestem w stanie przeprosić się z czystą wodą. Podczas czerwcowych upałów namiętnie piliśmy domową „lemoniadę”, czyli wodę, do której wkładam plasterki cytryny i gałązkę świeżej mięty. Jakimś cudem smakuje nie tylko mi, ale także chłopcom.

Czy woda z kranu jest zdrowa?

Dawno temu zrezygnowaliśmy z wody butelkowanej. Teraz nie rozumiem, jak mogliśmy tyle plastiku generować 😉 . Podobno kranówa jest u nas całkiem przyzwoita (i z tego co wiem, w wielu miastach tak jest). Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że o ile do systemu trafia woda dobrej jakości, o tyle stan instalacji wodnej w niektórych budynkach już tak dobry nie jest. Nie mam pojęcia, jak jest u nas. Ostatnio wymieniliśmy domowy filtr i niestety jego wygląd nieco nas poraził 😉 . Mamy nauczkę, że należy go częściej wymieniać, ale wiadomo, jak to jest 😉 . Tym bardziej jestem zdania, że w naszym przypadku bezpieczniej jest korzystać z dzbanka z filtrem. Poza tym, że bardziej ufam przefiltrowanej wodzie do bezpośredniego picia, wiem, że jest także lepsza do czajnika i ekspresu do kawy, bo zmniejsza ilość kamienia.

Do niedawna mieliśmy najpopularniejszy, „budżetowy” model o pojemności ok 2,5 litra. Okazuje się jednak, że coraz częściej był dla naszej rodziny (4 osoby) zbyt mały. Postanowiłam kupić nowy, bardziej pojemny. Nie chciałam jednak maksymalnej pojemności, bo chłopcy sami nalewają sobie wody i mógłby być dla nich zbyt ciężki. Postawiłam zatem na dzbanek o pojemności około 3,5 litra. Ostatecznie zostały mi do wyboru dwa modele najpopularniejszych chyba marek na tym rynku: Brita i Dafi. Nie mogłam się zdecydować, więc kupiłam oba 😀 . No dobrze, nie będę kłamać, chciałam zrobić porównawczy test na Dociekliwą.

Czym różnią się dzbanki filtrujące Brita Marella XL i Dafi Luna? Spójrzcie na porównanie:

PIERWSZE WRAŻENIE

Pierwsze, na co zwracam uwagę podczas zakupów gadżetów do kuchni, to jakość użytego materiału i wykonania. W tym przypadku pierwsze wrażenie zdecydowanie należy do dzbanka Britta. Niestety nie dlatego, że tak mnie zachwycił, ale dlatego, że konkurent rozczarował.

Pokrywka od dzbanka Dafi jest zbyt luźna i zbyt łatwo wypada. Rączka składa się z przezroczystego plastiku na zewnątrz oraz szarego plastiku wewnątrz. Połączenie tych dwóch elementów sprawia, że podczas trzymania dzbanka nieprzyjemnie trzeszczy. Przyznaję, że smukły kształt dzbanka Dafi to jego zaleta, jednak sposób dopasowania elementów trochę niedopracowany.

Dzbanek Brita ma moim zdaniem mniej atrakcyjny, „pękaty” kształt. Trafiłam na kolor granatowy, który również nie do końca mi pasuje. Natomiast już jakość wykonania i spasowanie elementów wydaje się lepsze niż w dzbanku Dafi.

ERGONOMIA

Wygoda użytkowania to dla mnie absolutnie kluczowa cecha dzbanków filtrujących. Tak jak pisałam wcześniej, moje dzieci same nalewają sobie wody, więc dzbanek nie może być zbyt duży i ciężki. Z drugiej strony, latem mały, podstawowy dzbanek okazuje się niewystarczający jak na naszą rodzinę. Zatem oczekiwałam, że dzbanek będzie jednocześnie pojemny (więc dość ciężki z powodu ciężaru samej wody) jak i łatwy do podnoszenia i przechylania.

Choć kupując dzbanki patrzyłam na ich pojemność całkowitą, to tak naprawdę interesowała mnie ilość wody, jaka mieści się przy jednorazowym napełnieniu górnej części dzbanka (nad filtrem). Okazuje się, że wybrane przeze mnie dzbanki również się pod tym względem różnią. Dzbanek Dafi mieści przy jednym napełnieniu niecałe 1,4 litra, dzbanek Brita: ponad 1,7 litra. Ten drugi zatem rzadziej zmusza nas do spaceru pod kran 😉 . Oczywiście napełnienie go „po brzegi” oznacza, że jest naprawdę ciężki dla małego dziecka. Okazuje się jednak, że mój prawie 5-latek jakoś sobie z nim radzi. Wydaje mi się, że dzbanek Brita jest jakby lepiej wyważony (czy to ten pękaty kształt?).

WYGODA NAPEŁNIANIA

Dafi proponuje nalewanie bezpośrednio przez otwory w pokrywce. Wlew jest fajnie skonstruowany i nalewa się dość wygodnie. Jednak pod silnym strumieniem woda nieznacznie wylewa się bokami. Problemem stale otwartego wlewu umieszczonego blisko „dzióbka” jest także ryzyko nalania do szklanki wody przed przefiltrowaniem (jeśli nie zorientujemy się, że woda nie jest jeszcze gotowa).

W dzbanku Brita mamy klasyczne rozwiązanie – podnoszoną klapkę w pokrywce. Wygodna i dobrze chroni przed zanieczyszczeniami.

Z CZEGO WYKONANY JEST DZBANEK?

Inny mój wpis dotyczący butelki z filtrem Dafi zalała fala komentarzy, w większości krytykujących plastik, z którego zrobiono butelkę. Żaden mój post na temat blenderów czy odkurzaczy nie wywołał takiego zamieszania 🙂 . Tym bardziej zależało mi, żeby sprawdzić, czy testowane dzbanki z filtrem są bezpieczne, jeśli chodzi o użyty plastik. Po raz kolejny zaznaczam, że nie prowadzę laboratorium chemicznego, tylko gospodarstwo domowe 😉 . Więc niestety jestem zmuszona zaufać producentom. Zakładam, że jeśli wyraźnie oznaczają swój produkt jako zgodny z normami, nadający się do kontaktu z żywnością, BPA free, to tak faktycznie jest.

Dzbanek Dafi jest wykonany z tworzywa SAN, a pokrywka z ASA/ABS/SBS. Na dzbanku wyraźnie zaznaczono, że nie zawiera Bisfenolu A. Dzbanek Brita zrobiony jest z tworzywa SAN/SMMA, a pokrywka z ASA/ABS. W tym przypadku brak informacji na temat BPA, więc dla pewności skontaktowałam się z obsługą klienta Brita. Zapewniono mnie, że żaden element mający styczność z wodą nie zawiera BPA. Dodatkowo pogooglowałam trochę i wygląda na to, że to faktycznie bezpieczne tworzywa sztuczne. Jak widać, użyte materiały są prawie identyczne w obu dzbankach. Mam zatem nadzieję, że tym razem uniknę wojny w komentarzach 😉 .

PORÓWNANIE FILTRÓW

Jeśli chodzi o cechy oryginalnych filtrów Dafi i Brita, znajdziecie je w tabeli powyżej. Mnie natomiast ciekawiła inna kwestia. Ile czasu zajmie obu filtrom przefiltrowanie 1 litra wody? Spodziewałam się zbliżonych wyników, a tu niespodzianka!

Filtr Brita MAXTRA+ w dzbanku Brita Marella XL filtrowął litr wody przez około 5,5 minuty.
Filtr Dafi Unimax w dzbanku Dafi Luna filtrował litr wody przez około 3,5 minuty.

Zastanawiam się, skąd ta rozbieżność, czy to kwestia dopasowania filtra do dzbanka? Czy to znaczy w przypadku Dafi odrobina wody wycieka bokiem? A może to kwestia gęstości warstw filtrujących? Tak czy inaczej wydaje się, że filtr MAXTRA+ filtruje skuteczniej. Z ciekawości postanowiłam zamienić filtry – w końcu mogą być dla siebie zamiennikami. Filtr Dafi w dzbanku Brita filtrowął przez 2 minuty i 15 sekund. Filtr Brita w dzbanku Dafi przez prawie 4 minuty. Trzymając się mojego sposobu myślenia, potwierdziłoby to teorię, że filtr MAXTRA+ jest skuteczniejszy. Czy tak rzeczywiście jest? Nie mam pojęcia. Wiem natomiast, że filtry MAXTRA+ kosztują minimum 15 zł (aktualne ceny), podczas gdy Dafi możemy już kupić za 9 zł za sztukę (aktualne ceny). I pewnie z oszczędności, nie mając pewności co do różnicy w skuteczności filtracji, będę wybierała te tańsze 🙂 .

Zauważyłam również różnice w smaku wody po przefiltrowaniu przez wkłady Brita i Dafi. Mieliśmy z mężem innych faworytów, a starszy syn podsumował, że jedna woda jest bardziej słona, a druga bardziej słodka 😉 . Nie wnikam zatem, zbyt wiele zależy tu od kubków smakowych 😉 . Koneserzy powinni przetestować osobiście różne wkłady filtrujące 🙂 .

Jeśli interesują Cię informacje na temat wkładów filtrujących, zapraszam na moje porównanie zamienników filtrów do dzbanków.

PODSUMOWANIE – KTÓRY DZBANEK FILTRUJĄCY JEST LEPSZY: BRITA CZY DAFI – OPINIE

Wybierając spośród dwóch większych modeli: Dafi Luna i Brita Marella XL, zdecydowałabym się na ten drugi. Dzbanek Brita jest przede wszystkim wygodniejszy, ma stabilną pokrywkę, wygodny wlew, ergonomiczną rączkę i wydaje się dobrze wyważony. Po tygodniu korzystania równolegle z obu dzbanków, Brita jakoś bardziej nam podpasował.

Pamiętajcie jednak, że dzbanek Brita był sporo droższy niż Dafi. Za podstawowy zestaw Brita (dzbanek + wkład) zapłaciłam na Allegro 48 zł, natomiast zestaw Dafi z bidonem i 2 wkładami kosztował zaledwie 30 zł (z tego co widzę, podrożał od wiosny do 40 zł). Mimo wszystko Brita Marella XL jest warta swojej ceny.

Dziękuję, że wpadłeś. Podobało Ci się?

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się przydatny i pomogłam Ci w dokonaniu jak najlepszego wyboru sprzętu AGD. Jeśli tak, będzie mi miło, gdy postawisz mi wirtualną kawę na stronie buycoffee.to/dociekliwa 🙂 Uwielbiam kawę, co pewnie wiesz z moich artykułów o ekspresach 😉
Z góry dziękuję!
Ola

Postaw mi kawę na buycoffee.to

27 komentarzy

  1. Aneta

    Ola, dzięki. dzbanek kupiony bez rozkminki i podejmowania trudnych decyzji 😉 W razie czego to będzie Twoja wina 😀

    Odpowiedz
    • Dociekliwa

      Nie pierwsza i nie ostatnia 😉 Mam nadzieję, że jednak się sprawdzi 🙂

      Odpowiedz
      • Piotr

        Masakra i nigdy wiecej.to jest moj 4 dzbanek srity i napewno ostatni. Po pol roku popekal i odpadla raczka. BADZIEW po sto kroc.

        Odpowiedz
        • Ola

          Oo, ten sam model? Ja korzystam non stop od czasu publikacji tamtego artykułu (czyli 2,5 roku) i nic się nie stało. Irytuje nas jedynie, że w niektórych sytuacjach (głównie jak jest duża ilość wody w dzbanku) łatwo się rozlewa podczas nalewania. Co do jakości plastiku nie mogę powiedzieć nic złego.

          Odpowiedz
  2. Jaro

    No proszę, mam identyczny dzbanek Dafi i w sumie potwierdzam Twoje spostrzeżenia, ale i tak korzysta się bez większych problemów. Zresztą darowanemu dzbanowi w filtr się nie zagląda. 🙂 Jak się parę kropel nieodfiltrowanej kranówy wleje do kubka, to niewiele się raczej stanie, skoro i tak mamy niby krystaliczną.

    Odpowiedz
  3. Wesker

    Dzbanki Brita również nie są doskonałe. U mnie nie raz zdarzyło się, że po przechyleniu wyleciał cały wkład, robiąc mały bałagan. Poza tym po wlewaniu do naczynia odrobiny wody, wylewa się ona z dziubka dzbanka. Może to feler mojego dzbanka, ale zawsze gdzieś wokół naczynia jest mokro. Co do filtrów zamierzam teraz wypróbować Dafi z dwóch powodów. Pierwszy to cena, a drugi to to że jest to produkt polski. Do tej pory nie miałem kamienia w czajniku więc skuteczność filtrów Brita mogę potwierdzić. Jeszcze wcześniej przez parę lat używałem filtru z osmozą (oczywiście z mineralizatorem na końcu), ale serwis mnie trochę zniechęcał. Dodatkowo zawsze zastanawiałem się, czy za dużo „dobrych” rzeczy ten filtr mi nie zabiera z diety? Zastanawia mnie także smak wody z Dafiego dlatego zamierzam spróbować. Jeśli po kilku wymianach stwierdzę, że to nie jest to, wrócę do Brity. Za względu na pasujący wymiar obu filtrów zostaję przy dzbanku Brita (ze względu na koszt i żeby nie wyrzucać plastiku na śmietnik niepotrzebnie). Dodatkowo doczytałem, że filtry Dafi są: opracowane specjalnie z myślą o polskiej wodzie i usuwają z wody pestycydy. Czas pokaże…

    Odpowiedz
    • Ela

      Używam od wielu lat Brite, obecnie to już trzeci dzbanek, a wymieniam raczej ze względów estetycznych ale jeszcze się nigdy nie zdarzyło, żeby wypadł filtr. Używam oryginalnych.

      Odpowiedz
      • Brita

        Jak się źle osadzi filtr to i wypadnie. Trzeba wtedy napisać o swoim braku umiejętności montażu filtra a nie głupoty.

        Odpowiedz
    • dariusz

      kupuje Dafi poniewaz Brita nie jest z Polski

      Odpowiedz
      • Artur

        Właśnie dokładnie z odwrotnych pobudek przesiadłem się z Dafi na Brite 🙂

        Odpowiedz
        • Prawda

          To najlepiej jeszcze wyprowadź się z Polski

          Odpowiedz
  4. Piotr

    Nie porównano Dafi szklanego

    Odpowiedz
    • Ela

      musiał by konkurować ze szklaną Britą, żeby je porównać.

      Odpowiedz
  5. Radek

    Filtr Brita Maxtra+ redukuje twardość wody do zera, natomiast filtr Dafi Unimax jedynie do wody miękkiej. Od razu zauważyłem, że Brita Maxtra + filtruje znacznie wolniej, a pod koniec jego użytkowania, zdarza się, że woda z ledwością wycieka z górnego zbiornika. A różnice w twardości pzrefiltrowanej wody zmierzyłem testerem twardości wody w metodzie francuskiej.

    Odpowiedz
    • Technolog

      Twardsza woda w porównaniu z wodą miękką jest zdrowsza dla ludzkiego organizmu

      Odpowiedz
      • Leon

        Sercem dzbanka jest filtr. Dzbanek tak naprawdę jest tylko dodatkiem do filtra. Czyli kupuję dzbanek brity bo taki elegancki, zagraniczny🤣a używam filtrów dafi bo taniej. Paranoja i wioska mówiąc wprost.

        Odpowiedz
  6. Marcin

    Posiadam w/w dzbanek Brita, ogólnie jestem zadowolony, i faktycznie smak jest inny niż w Dafi wiem bo wcześniej miałem ten polski produkt. Co do wypadania absolutnie nie można przypisać tego do jego wady, źle osadzony filtr nawet najlepszej jakości wypadnie.Jedyny i najbardziej drażniący fakt jest taki, że podczas nalewania z dziubka kapie a nawet leci woda po podniesieniu dzbanka, bez trzymania w drugiej ręce ścierki by podetrzeć „brodę” nie da się. Nie wiem z czego to wynika czy klapka źle jest sprasowana czy sam dziurek źle wyprofilowany, nie wiem…. ale mam wrażenie że na początku tego nie było. Szukam innego dzbanka bo fakt jest dość drażniący.

    Odpowiedz
    • Adam

      Nigdy nie ma rzeczy idealnej, zawsze może się coś wydarzyć, ja posiadam Dafi i jakoś nie narzekam, filtr pasuje, nie wypada, smak wody spoko a to że łyżeczka wody może nie być przefiltrowana to pikuś przy obecnych czasach i chemii we wszystkim od owoców po warzywa czy mięso. Kamienia praktycznie w naszej wodzie w mieście nie mamy bo nie odkładał sie w dzbanku do gotowania więc wybrałem Dafi

      Odpowiedz
  7. Oxy

    Fajne i skrupulatne porównanie. Może przygotujesz artykuł w stylu dzbanek filtrujący vs. filtr montowany pod zlew? 🙂 Myślę, że to temat, który nurtuje wielu użytkowników.

    Odpowiedz
  8. Antonio

    Śmiem wątpić czy te plastyki nie zawierają Bisfenolu A. Jest to jedna z rzeczy którą producenci się chwalą a nie ukrywają. Nikt im potem nie zarzuci że ściemniali skoro na opakowaniu nie było napisane BPA Free

    Odpowiedz
    • grammar nazi

      plastiki.

      Materiał to plastik, nie plastyk, plastyk to zawód.

      Odpowiedz
  9. pawel

    Kupiłem 2 razy Brita. Dzbanek pęka przy dziubku i woda leje się nie tam gdzie trzeba. Bubel jednym słowem. Teraz kolej na Dafi. Znajomi mają i chwalą. Poza tym filtry dużo tańsze.

    Odpowiedz
  10. Kasia

    super porównanie!

    Odpowiedz
  11. Natalia

    Właśnie przesiadłam się z brity na dafi, głównie dlatego, że jest to polska firma. Wygodniej mi się również nalewa wodę, klapka w moich obydwóch britach się zacinała, a cała pokrywka ciężko wchodziła. Design też na plus dla dafi 😊. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sprawa z kamieniem w czajniku i ekspresie do kawy

    Odpowiedz
  12. krycha

    uzywam dzbanka luny i tych filtrów od roku. Dzbanek im ma mniejsza dziurke tym lepiej. Zalezy od szczescia. Filtr starcza dla jednej osoby na okolo 3 tygodnie z hakiem. Po czym poznaje woda staje sie cierpka. 2 sprawa te filtry przepuszczaja mikrogranulki do wody. Wiec to nie jest zbyt koszerne. Mowicie ze brity pasuja do luny tez kurcze to zobacze. Ale ceny jakie tu podajecie sa nieprawdziwe. Brita kosztuja 2x wiecej. 50 zl za 2 filtry. a unimaxa okolo 30 zl za 2

    Odpowiedz
  13. Krych

    Oficjalnie stwierdzam ze brita zostawia kamien i jest gorsza w smaku. Luna trzyma krocej ale woda jest slodka i niema kamienia. Pozdrawiam

    Odpowiedz
  14. Marek

    „Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że o ile do systemu trafia woda dobrej jakości, o tyle stan instalacji wodnej w niektórych budynkach już tak dobry nie jest. Nie mam pojęcia, jak jest u nas. ”

    Czyli nie mam pojęcia, ale nastraszyć warto!
    Jeśli ktoś sam sobie nie schrzanił porządnie instalacji, to jest wręcz niemożliwe, by ona miała zły wpływ na wodę. Problemem dla wielu jest kamień, ale kamień to minerały – niezbędne dla zdrowia! Dzbanki filtrujące odfiltrowują minerały, więc woda taka świetnie nada się do żelazka, bo nie pozostaje po niej kamień. Do codziennego picia już tak średnio. Chyba, że do parzenia kawy i herbaty, ale pod warunkiem, że uzupełniamy minerały np. przez picie dodatkowo wody mineralnej.
    Wszystko z głową.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj o mnie…