Trzeci raz na IFA w Berlinie, a ja wciąż błądzę! To jest nieprawdopodobne, jak bardzo można się tam zakręcić! Przeszłam kilometry, a poczucie niedosytu mam ogromne, bo tak wielu stoisk nie zdążyłam zobaczyć! A jednak coś tam ciekawego udało mi się odkryć, więc zapraszam Was na krótką relację 🙂 .
Próżnia rządzi
Gdybym miała jednym słowem opisać moją tegoroczną wizytę na IFA, powiedziałabym „próżnia„. Próżniowe pakowanie produktów spożywczych proponują nam i piekarniki, i lodówki, i blendery. Poza tym, podchodząc do kolejnego już stoiska z AGD kuchennym, wiedziałam dobrze, co za chwilę usłyszę: „sous vide„. Wiecie, co to dosłownie oznacza? W próżni. Gotowanie sous vide wydawało mi się profesjonalnym i niedostępnym dla zwykłego śmiertelnika sposobem przyrządzania potraw. Okazuje się jednak, że metoda powoli wychodzi z eleganckich restauracji i trafia pod strzechy (no może te nieco bardziej zamożne 😉 ) . Podsumowując, na IFA 2018 rządziła próżnia.
Najbardziej zaskoczyło mnie pakowanie próżniowe w lodówce Sharp. W miejscu, w którym wiele lodówek side by side ma dystrybutor wody i kostek lodu, najnowszy Sharp ma próżniową pakowarkę, która najpierw wysysa powietrze z woreczka, a następnie go zgrzewa. Tak zapakowaną żywność możemy przechowywać w lodówce znacznie dłużej. Szkoda tylko, że generujemy przy tym tyle plastiku 🙁 .
Florence z głośnika na lodówce
Skoro już jesteśmy przy lodówkach nie mogę nie wspomnieć o kolejnej odsłonie Family Hub Samsunga. W poprzednich latach na IFA marka chwaliła się najpierw dużym ekranem dotykowym w tradycyjnej chłodziarce, później w lodówce side by side, w tym roku do ekranu dołączył głośnik AKG. I muszę przyznać, że mnie tym Samsung oczarował. Bo jednak muzyka w kuchni do podstawa. Spotify w lodówce z głośnikiem – czego chcieć więcej podczas smażenia naleśników?
Samsung rozbroił mnie jeszcze w inny sposób. Część stoiska z domowym AGD proponowała zabawę w zbieranie magnesów. No nie mogłam się oprzeć 😉 . Na mojej lodówce wiszą zatem miniaturowy Family Hub, pralka i suszarka Qdrive oraz piekarnik Dual Cook Flex 😀 .
O piekarniku Dual Cook Flex Samsunga już słyszałam, nawet widziałam na żywo w jednym ze sklepów. Dopiero na targach miałam okazję pobawić się tymi składanymi drzwiczkami. Dual Cook, jak pewnie wiecie, pozwala nam podzielić piekarnik na 2 niezależne strefy. Do niedawna jednak wiązało się to z koniecznością otwierania obu jednocześnie. W nowym modelu możemy otworzyć albo samą górną część, albo całość.
Pranie szybkie, skuteczne, ciche i oszczędne
Samsung chwali się także pralkami QuickDrive, w których bęben i tylna płyta obracają się niezależnie od siebie w przeciwnych kierunkach, dzięki czemu skuteczne pranie trwa krócej i zużywa mniej energii. Zainscenizowano także pokój dziecięcy, na środku którego stanęła super cicha pralką (z mechanizmem redukowania drgań). Oczywiście nie tylko Samsung stawia na wyciszenie swoich pralek. Na stoisku Boscha również podkreślono wyjątkowo ciche pranie (tym razem w otoczeniu naturalnego mchu). Podobno najcichsza pralka na świecie wydaje z siebie maksymalnie 44 dB podczas prania i 68 dB podczas wirowania. Miele natomiast postawiło na ograniczenie do minimum zużycia wody i energii w przypadku prania małego wsadu, roboczo mówią o tym rozwiązaniu „pranie 1 rzeczy”, w praktyce program zakłada maksymalnie 1 kg wsadu.
Sous vide i koktajle z próżni
Bosch jest jedną z marek, która postawiła na gotowanie sous vide. W tym celu możemy skorzystać z najnowszej szuflady do pakowania próżniowego oraz specjalnego programu sous vide w piekarniku. Szufladę zresztą montujemy w zabudowie tuż pod piekarnikiem. Pomimo panującej mody, wciąż nie czuję się przekonana do wielogodzinnego gotowania w plastiku. Znacznie bardziej spodobał mi się blender próżniowy. Tego typu urządzenia widziałam już rok temu, teraz wchodzą najwyraźniej do powszechniejszego użytku. Napoje zmiksowane w próżni cechuje ładniejszy kolor, konsystencja i więcej witamin. A w komplecie z blenderem próżniowym dostajemy także pompkę oraz dodatkowe pojemniki i kubek do próżniowego przechowywania, możemy nawet próżniowo zamknąć wino. Jak ja lubię wielofunkcyjne urządzenia!
Hodowla ziół jak w kosmosie?
Jednak największe wrażenie zrobił na mnie zupełnie inny produkt Bosch. Wciąż nie mogę się zdecydować, czy chciałabym go mieć, czy bym go używała. Czy to w ogóle produkt proekologiczny czy maksymalnie sztuczny? Wyobraźcie sobie urządzenie do hodowania ziół. Brzmi trochę bez sensu, przecież zioła po prostu siejemy, podlewamy i rosną sobie w ziemi, ewentualnie kupujemy w Biedronce już wyrośnięte 😉 . A tu niespodzianka, bo nasiona mamy ukryte w kapsułkach (tak, skojarzenie z kawą jak najbardziej na miejscu), do tego dorzućmy inne kapsułki z czymś a’la nawóz, lampy z odpowiednim do etapu wzrostu oświetleniem oraz automatyczne nawadnianie (zbiornik na wodę uzupełniamy raz na 2 tygodnie). Mam wrażenie, że taki sposób hodowania ziół w domu bardziej przybliża nas do kosmicznych technologii niż ten cały Internet of Things, Google Assistant czy inne Alexy. I tak jak wspomniałam, wciąż nie wiem, co o tym myśleć. A jednak muszę przyznać, że żadne urządzenie na IFA mnie tak nie zaintrygowało.
Wyświetlacz na blacie
A propos technologicznych nowinek, to ciekawe choć chyba wciąż niedoskonałe rozwiązanie proponuje Bosch i AEG. To projektor, który wyświetla nam na blacie interesującą nas treść i pozwala w ten sposób sterować funkcjami naszych urządzeń albo przeglądać przepisy. Fajne, bo możemy w tym celu używać nawet brudnych paluchów 😉 .
Słony gadżet
AEG zwróciło jeszcze moją uwagę innym produktem. Jest to w zasadzie akcesorium a nie urządzenie. To blacha z blokiem soli do pieczenia lub smażenia (nadaje się do piekarnika i na płytę kuchenną). Okazuje się, że możemy na niej przygotowywać mięso, ryby czy warzywa, a produkty, leżąc na bloku soli, przechodzą już jej smakiem. Do tego wyglądają genialnie na tej różowej soli himalajskiej. No wiem, nie jest to niezbędne do życia, a jednak robi WOW 😉 .
Coraz bardziej inteligentne płyty grzewcze
Jednym z moich hitów na tych targach zostanie na pewno płyta indukcyjna Siemens. Najnowszy model pomieści aż 6 naczyń. Sam wyczuwa w którym miejscu są umieszczone, a gdy przesuniemy garnek, zapamiętuje dla niego ustawienia z poprzedniego pola. Poza tym podpowiada ustawienia temperatury: im bliżej nas postawimy naczynie, tym wyższa moc grzania. Kiedy już zagotujemy wodę, przesuwamy garnek nieco do tyłu i gotujemy dalej na niższej mocy, ostatecznie trafiamy na najdalsze pole, na którym już tylko utrzymujemy ciepło. Fajne rozwiązanie proponuje także AEG: płyta samodzielnie zwiększa moc grzania wyłącznie pod samym mięsem umieszczonym na patelni (wyczuwając, że po położeniu na rozgrzanej patelni zimnego mięsa, konieczne jest wyrównanie temperatury pod całym naczyniem).
Sterowanie gestem, otwieranie łokciem
Amica może nie szokuje nas nowinkami czy gadżetami, jednak co roku na targach prezentuje nowsze modele urządzeń, wprowadzając kolejne funkcjonalności. Jak zapewniają jej przedstawiciele – nowe rozwiązania są wynikiem badań potrzeb użytkowników. W tym roku producent chwali się piekarnikiem o znacznie większej niż dotychczas pojemności (do 77 litrów). Niektóre modele wyposażono w oświetlenie na różnych wysokościach, dzięki czemu widzimy co się dzieje na kilku blachach piekarnika. Ciekawostką jest możliwość otwarcia drzwi piekarnika… łokciem. Nowe modele to także szybsze nagrzewanie: w 3 minuty osiągają 150 stopni. Mnie jednak bardziej niż piekarnik zainteresował najnowszy okap Amica. Możemy nim sterować gestem. Jak dla mnie fajne rozwiązanie, zawsze to mniej okazji do nabrudzenia w kuchni 🙂 . Co ciekawe, okazało się, że lepiej reaguje na dłoń kobiecą niż męską 😉 .
Profesjonalna kawa w warunkach domowych
Zmęczyło mnie trochę to bieganie po targach, więc skierowałam się do niezawodnego stoiska De’Longhi. Nie dane mi było jednak po prostu napić się kawy. Plakietka „media” zobowiązuje, więc najpierw zaprezentowano mi nowy ekspres De’Longhi Maestosa. Przypadkiem dobrze trafiłam, bo z takim jeszcze nie miałam do czynienia. To bowiem ekspres z dwoma młynkami! Każdy z nich może być ustawiony na inną grubość mielenia – to zdecydowanie produkt dla bardzo wymagających kawoszy. Z bardziej przyziemnych udogodnień: ekspres ma specjalną dyszę, która pozwala przygotować na raz dwie kawy mleczne – spienia mleko jednocześnie do dwóch filiżanek. Oczywiście każdą kawę możemy sobie spersonalizować, zmieniając moc, ilość wody, itd. Mamy też kilku użytkowników, a każdy z nich własne ulubione napoje. Do tego termiczny pojemnik na mleko i cały system czyszczenia ekspresu. Ponieważ sprzętów AGD od dawna się nie boję, to zdecydowałam sobie sama poklikać. Mój rozmówca ledwie zdążył podstawić szklankę 😉 . Okazało się, że ekspres niby taki zaawansowany, a cappuccino robi w sekundę po naciśnięciu jednego przycisku. Zresztą pyszne cappuccino w ślicznej firmowej szklaneczce 😉 .
Na koniec trzeba posprzątać
Wygląda na to, że w tym roku to urządzenia kuchenne zdominowały moją wizytę na targach IFA. W sumie nic dziwnego, skoro za chwilę czeka mnie remont kuchni. Dość skutecznie za to omijałam odkurzacze. Hmm może dlatego, że wciąż je testuję 😉 . Sprzątaniem zainteresowała mnie jedynie pani z Karchera. O ile nowe podejście do mycia okien aż tak mnie nie przekonało (OK, nic mnie nie przekonuje do mycia okien), o tyle nowe podejście do mycia podłogi już bardziej 🙂 . To bezprzewodowy mop Karcher FC 3 oparty o 2 rolki, które w prosty sposób jednocześnie zwilżają podłogę i zbierają brudną wodę. Mop w zasadzie porusza się sam, ale użytkownik musi nad nim panować – jedynie to wymaga wysiłku. Bardzo mi się spodobało, że rolki (wykonane z tworzywa sztucznego i materiału) możemy w całości wrzucić do pralki. To mega wygodne. Również usuwanie brudnej wody odbywa się bezproblemowo (nie musimy sobie nawet brudzić rąk).
Tyle ciekawostek udało mi się zebrać dla Was w kilka godzin biegania po targach. Zerknijcie jeszcze na film poniżej. Niestety to tylko ułamek cudów, które co roku serwuje nam IFA. Ja jak zwykle wróciłam z mocnym postanowieniem, że za rok to już na pewno zobaczę więcej 😉 . Akurat…
0 komentarzy