Myjka do okien SilverCrest z Lidla – czy warto ją kupić? Opinie

utworzone przez | 5 września 2019 | 0 komentarzy

Wiecie, po co powstały strefy kasy? Te półki zapełnione słodyczami, kuszące nas, gdy umieramy z nudów w kolejce? W teorii – po to, żeby zachęcić nas do impulsywnych zakupów. Żebyśmy bez zastanowienia wrzucili na taśmę dodatkowy batonik. Taka banalna sztuczka marketingowców. W praktyce – utrapienie rodziców, którzy przecież już wchodząc do supermarketu z dziećmi są wystarczająco „utrapieni”. Marketingowcy chyba nas nienawidzą 🙂 . To my w ramach zemsty nigdy nie kupujemy niczego przy kasach. Natomiast impulsywne zakupy realizujemy w innych działach. Ja zawsze wynajdę jakiś nowy pasztet wegański albo pierogi z soczewicą, ostatnio dałam się nabrać na potwornie drogie prażynki ziemniaczane, bo miały być zdrowe 😉 . Mój mąż natomiast impulsywnie kupuje nożyce ogrodowe albo mierniki energii. Niedawno w ramach impulsu nabył w Lidlu myjkę do okien.

Jeśli pamiętacie mój wpis o myjce do okien Karcher, możecie być zaskoczeni. Tamta myjka nas nie zachwyciła. Trudno zatem spodziewać się, aby zachwyciła nas jej bardziej budżetowa wersja. Czemu zatem mój mąż kupił w Lidlu myjkę (a dokładnie „odkurzacz do okien”)? Tego akurat dzisiejszy wpis nie jest w stanie wyjaśnić 😉 . Pomimo mojego sceptycyzmu, nie pozostało mi nic innego, jak myjkę przetestować. Oto krótkie podsumowanie naszych prób.

Trochę na temat cech i wyposażenia myjki SilverCrest

  • Akumulator: litowo-jonowy 3,7V
  • Czas pracy: ok 40 min
  • Czas ładowania: ok 2,5 – 3,5 godziny
  • Głośność (ciśnienie akustyczne): 68 dB(A)
  • Pojemność zbiornika na brudną wodę: 270 ml
  • Pojemność spryskiwacza: 360 ml
  • Szerokość ssawki 27,5 cm
  • Kontrolka ładowania
  • Wymiary: 28 x 9,5 x 22 cm (szer. x wys. x gł.)
  • Waga (samej myjki): ok 800g

Produkt składa się z 2 elementów:
1) Myjka próżniowa (odkurzacz do okien), składająca się z nasadki próżniowej, silnika, ładowarki i zbiornika na brudną wodę
2) Butelka z rozpylaczem, składająca się z wycieraczki (2 nakładki z mikrofibry w zestawie), spryskiwacza i zbiornika na wodę

Test myjki do okien z Lidla – w praktyce. Moje opinie

Zacznijmy może od tego, że nie jest to myjka do okien a do szyb 🙂 Co więcej, myjka ich nie myje. Tym samym przychylam się raczej do nazwy „odkurzacz do okien”. Ja bym ją nazwała elektryczną ściągaczką 😉 . Szyby myjemy tak naprawdę nakładką z mikrofibry dołączoną do butelki z rozpylaczem. Niebagatelne znaczenie dla skuteczności mycia ma również środek czyszczący – do butelki możemy wlać zarówno samą wodę jak i płyn do szyb. Ja użyłam płynu rozcieńczonego wodą. Mycie okien wygląda tak, że najpierw musimy ręcznie, szmatką przemyć ramy okienne 🙂 . Następnie spryskujemy szybę rozpylaczem i rozprowadzamy płyn nasadką z mikrofibrą. Na tym etapie możemy też przyłożyć się do bardziej opornych plam. Jednak nasadka jest dość szeroka, butelka nie do końca poręczna, więc trudno docisnąć w konkretnym miejscu.

Drugim etapem jest możliwie szybkie (zanim okna wyschną) ściągnięcie brudnej wody samym urządzeniem. Musimy w tym celu przesuwać myjkę pionowo z góry na sam dół okna, a następnie tak samo kolejny pionowy pas. Trzeba to robić dość wolno i dokładnie, żeby myjka dobrze przylegała do szyby i skutecznie ściągnęła wodę. Problem pojawia się na dole szyby – myjkę trzeba przechylić, bo nie da się doprowadzić na sam dół w pozycji pionowej.

Przyznam, że pomimo kolejnego podejścia do tego urządzenia, wciąż nie jestem do niego przekonana. Moje opinie i spostrzeżenia prezentuję poniżej.

Zalety myjki do okien (na przykładzie myjki SilverCrest z Lidla):

  • efekt mycia jest lepszy niż w przypadku tradycyjnego mycia szmatką,
  • szyby myje się trochę szybciej,
  • mamy suche ręce – nie używamy szmatek, nie musimy ich płukać w czystej wodzie, dla mnie to kluczowa zaleta tego urządzenia,
  • główne urządzenie jest bardzo wygodne w trzymaniu, a także lekkie i poręczne (jeśli dobrze pamiętam myjka Karcher była cięższa),
  • dość dobrze myje się nią także lustra,
  • nakładka z mikrofibry może być prana w pralce, więc ponownie mamy z głowy jej płukanie (poza tym w zestawie z Lidla dostajemy aż 2 pady),
  • możemy korzystać z wody lub dowolnego płynu,
  • czas pracy jest zupełnie wystarczający, nie udało mi się jej rozładować podczas normalnego użytkowania (mycie kilku-kilkunastu skrzydeł okiennych),
  • pojemność zbiorników na czystą i brudną wodę również jest zupełnie wystarczająca,
  • cena – my kupiliśmy za 99 zł (obecnie jest dostępna online za 79 zł) – moim zdaniem to bardzo adekwatna cena za tego typu urządzenie.

Wady myjki do okien (na przykładzie myjki SilverCrest z Lidla):

  • nie myje okien a jedynie szyby – ramy musimy umyć niezależnie,
  • trzeba się spieszyć, żeby szyba nie wyschła przed ściągnięciem wody,
  • myjąc wyłącznie dołączoną nasadką z materiałem trudno jest zauważyć i usunąć bardziej oporne plamy, często dopiero po ściągnięciu wody orientowałam się, że zabrudzenia zostały,
  • pociągnięcia muszą być płynne od samej góry do samego dołu okna – inaczej zostaną zacieki,
  • trudno ściągnąć wodę w dolnej części okna,
  • mam obawy o ewentualne rysy – sama ściągaczka jest wykonana z miękkiej, delikatnej gumy, ale jak się pod nią dostanie kamyczek, to może być różnie,
  • trzeba pilnować, aby ściągaczka była cały czas czysta, żeby nie zostawić brudnych smug,
  • w przypadku tego modelu butelka spryskiwacza jest niezbyt wygodna, trudno ją wygodnie złapać, aby dotrzeć do górnej części okna,
  • trochę hałasuje, nie jest bardzo głośna, ale dźwięk nie należy do przyjemnych.

Czy warto kupić myjkę do okien SilverCrest z Lidla?

Wiem, że jest wiele osób, dla których myjki do okien to absolutne objawienie. Ja do nich nie należę i raczej bym tej myjki sama nie kupiła 🙂 . Najwyraźniej myjki do okien po prostu mi nie leżą. Mój mąż jest za to dość zadowolony, więc skoro on ma myć okna, to ja się mogę tylko cieszyć. Dodatkowo myjka z Lidla ma tę przewagę nad myjkami „markowymi”, że jest dużo tańsza. Dzięki temu jestem w stanie wybaczyć jej, że nie jest doskonała. Za 80-100 zł możemy sobie nieco ułatwić pracę, a przede wszystkim mniej się pobrudzić. Doceniam niską wagę, poręczność urządzenia i 2 wymienne pady z mikrofibry. Jednak okna wciąż nie myją się same i to mnie boli. Ale co zrobić? Życie to nie bajka 😉

Myjka do okien SilverCrest z Lidla kosztuje 79 złotych (sprawdź aktualną cenę).

Myjkę do okien SilverCrest z Lidla oceniam na 4 gwiazdki

Dziękuję, że wpadłeś. Podobało Ci się?

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się przydatny i pomogłam Ci w dokonaniu jak najlepszego wyboru sprzętu AGD. Jeśli tak, będzie mi miło, gdy postawisz mi wirtualną kawę na stronie buycoffee.to/dociekliwa 🙂 Uwielbiam kawę, co pewnie wiesz z moich artykułów o ekspresach 😉
Z góry dziękuję!
Ola

Postaw mi kawę na buycoffee.to

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj o mnie…