Test grilla kontaktowego / elektrycznego MPM – moje opinie

utworzone przez | 21 listopada 2020 | 0 komentarzy

O opiekaczu do kanapek myślałam od bardzo dawna. Moje dzieci mają niesamowity apetyt, a ja już bywam zmęczona ciągłym wymyślaniem, co można im przygotować. Oczywiście najprostszym rozwiązaniem są kanapki, ale sama mam ich już czasem dosyć. Z drugiej strony nie miałam zamiaru fundować ani im ani sobie zgrzewanego chleba tostowego z szynką, serem i ketchupem z typowego opiekacza. Po pierwsze taki zestaw szybko się znudzi, po drugie – nie toleruję już tak mało wartościowego jedzenia. Dlatego zaczęłam szukać takiego opiekacza, w którym zmieszczę grubsze pieczywo napakowane różnymi, w tym warzywnymi składnikami.

Grill do kanapek?

I tu zaczęły się schody. Na rynku mamy bowiem albo wspomniane opiekacze zgrzewające kanapki z chleba tostowego albo ogromne stołowe grille dedykowane bardziej do mięsa niż do kanapek. Uparcie zaczęłam szukać wersji pośredniej, co nie było proste, bo miałam kilka wykluczających się wymagań 😉 . Chciałam, aby grill miał pokrywę, którą można ustawić równolegle do dolnej płyty i by była dość ciężka, aby porządnie przytrzymać grubą kanapkę. Z drugiej strony zależało mi na możliwie kompaktowych rozmiarach. W każdym rozważanym modelu sprawdzałam wymiary, często nie było nawet wiadomo, czy podawana jest wielkość płyt czy całego urządzenia. Oglądałam filmiki na YouTube, aby się upewnić, że pokrywa układa się jak trzeba. Rozważałam następujące modele:

Ariete Toast & Grill slim 1911 – to był jedyny model, który podobał mi się pod kątem wymiarów. Po przejrzeniu filmów na YT wydał mi się zbyt lekki i niestabilny, aby utrzymać w ryzach grubszą kanapkę. Choć w tej chwili chyba bym się nad nim zastanowiła jeszcze raz. Ma moc 1000 W.

Bosch TFB3302V – na drugim końcu skali, jeśli chodzi o wymiary i moc (1800 W). Płyty grzejne można myć w zmywarce. Choć miał masę dobrych opinii, wydał mi się zbyt duży i dlatego ostatecznie z niego zrezygnowałam.

MPM MGR-09M – jeszcze wyższa moc (2000 W), ale brak możliwości włożenia płyt do zmywarki.

Dlaczego wybrałam grill kontaktowy MPM MGR-10M

Ostatecznie zdecydowałam się na model MPM MGR-10M.

Dlaczego wybrałam grill elektryczny MPM? Z powodu gofrownicy MPM MGO-13, którą posiada moja siostra. Może nie jest tak dobra, jak moja gofrownica Dezal, ale, biorąc pod uwagę znacznie niższą cenę jest naprawdę świetna. Dlatego też uznałam, że grill elektryczny to podobna kategoria i ma szansę również być dobrej jakości.

Od razu zaspojleruję – jestem jednak trochę rozczarowana. Przede wszystkim filmiki na YouTube nie oddawały rzeczywistej wielkości grilla. I stało się to, czego najbardziej się obawiałam – jest wielki 😉 . Możliwe, że na tle innych wcale nie aż tak duży, ale jednak zajmuje sporo miejsca na szafce. A jego wymiary i ciężar zniechęcają do chowania go, więc stoi cały czas na wierzchu. Jak dobrze, że projektując naszą kuchnię, stawialiśmy na ogrom blatów 😉 . To, że grill stoi na wierzchu ma jednak również swoje zalety. Opłaca mi się go odpalić nawet do podgrzania jednej kanapki (co oczywiście w naszym domu raczej się nie zdarza).

Zanim opowiem Wam o moich testach, przyjrzyjmy się cechom grilla kontaktowego MPM.

Specyfikacja:

  • Moc: 2000 W
  • Zakres temperatur: 150-230 stopni
  • Regulowana, 6-stopniowa wysokość płyty górnej
  • Wyjmowane płyty – możliwość mycia w zmywarce
  • Lampka kontrolna stanu pracy
  • Pojemnik na tłuszcz
  • Wymiary (maksymalne): szerokość 35 cm, długość 35,5 cm, wysokość 12 cm (zamknięte urządzenie)
  • Wymiary powierzchni grillowania na jednej płycie: ok 27,5 x ok 24,5 cm (bez obramowania płyty)

Grill kontaktowy MPM MGR-10M w użytkowaniu

Zgodnie z moimi planami używam grilla głównie do opiekania kanapek. Mam zatem poczucie przerostu formy nad treścią 😉 . Co do samego zapiekania kanapek, nie mogę się do niczego przyczepić. Górną płytę grilla możemy ustawić idealnie poziomo na kilku wysokościach. Dzięki temu sprawdza się zarówno do chleba tostowego, ciabat czy grubszych bułek. Grill pozwala na płynne ustawienie temperatury od 150 do 230 stopni. Wydawało mi się, że w przypadku kanapek spokojnie wystarczy mi niższa temperatura. Okazuje się jednak, że gdy ustawiam wyższą, kanapki są gotowe szybciej (co oczywiste), są też ładniej przyrumienione i mniej wysuszone.

Spodobało mi się także grillowanie warzyw. Nie traktowałam tego jako podstawowej funkcji, jednak grill naprawdę dobrze się sprawdza. Ze względu na wymiary i czas, zawsze korzystam przy grillowaniu warzyw z opcji zamkniętej grilla, co powoduje pewne utrudnienie. Idealne zgrillowanie warzyw wymaga bowiem, aby wszystkie plastry były tej samej grubości, o co trudno 😉 . Tak czy inaczej zachwyciła mnie prostota i szybkość zgrillowania kilku kawałków papryki czy cukinii, które później wkładam do kanapki.

Największym wyzwaniem dla mnie były testy na mięsie. Problem polega na tym, że prawie go nie jemy, a jeśli już to raczej przyrządzone przez kogoś innego. W drodze wyjątku kupiłam jednak kawałki piersi kurczaka. Ostatecznie okazały się chyba zbyt cienkie albo po prostu grillowałam je zbyt długo, bo wyszły wysuszone. Jednak nie mam tu uwag do samego grilla – to tylko kwestia mojego braku wprawy. Na pewno grillowanie kurczaka trwa bardzo krótko i jest super wygodne. Była to także okazja dla mnie, aby sprawdzić pojemnik na tłuszcz. Rzeczywiście większość tłuszczu / wody spłynęła do pojemnika, jednak jego część spłynęła też pod dolną płytę. Tym razem nic to nie zaszkodziło, ale przy większej ilości bardziej wilgotnego / tłustego mięsa mógłby to być problem.

Później stwierdziłam, że grillowana pierś z kurczaka to dla prawdziwych mięsożerców śmiech na sali 😉 . Kupiłam zatem w Lidlu 4 gotowe burgery wołowe. Mój starszy syn oszalał z zachwytu, młodszy wyjął kotlet z bułki i stwierdził, że woli wegańskie 😉 . Jeśli chodzi natomiast o sam sposób wysmażenia, to wydaje mi się, że burgery udały się idealnie. Były soczyste, ale nie surowe, z góry ładnie zgrillowane, na dole mniej (pewnie ze względu na wypływającą z nich wodę). Podobnie jak w przypadku piersi kurczaka tłuszcz i woda spłynęły nieco pod dolną płytę. Znów było to zjawisko minimalne, ale tym razem również porcja mięsa była raczej niewielka (łącznie 440 g).

No dobrze, jakie są zatem moje opinie o grillu elektrycznym MPM? Zebrałam je w formie zalet i wad.

Zalety grilla kontaktowego MPM

  • Ma regulowaną wysokość górnej pokrywy – 6 poziomów regulacji (co ok 1 cm, czyli 0, 1, 2, 3, 4, 5, 6 cm). Dzięki temu nie tylko możemy sobie dopasować wysokość do produktu, ale też upewnić się, że pokrywa nie przygniecie zanadto delikatnych składników.
  • Obok regulacji pokrywy mamy funkcję blokady. Choć moje dzieci nie są już małe (6 i 7 lat), to jednak ich słabość do jedzenia potrafi przytłumić instynkt samozachowawczy. Po zakończeniu opiekania blokuję urządzenie i mam pewność, że nikt cichaczem nie będzie zbierał resztek sera z bardzo gorącej płyty.
  • Duże wymiary, które tak mi przeszkadzają, mają oczywiście swoje zalety – na płytach zmieścimy spokojnie 2 półbagietki czy 4 średnie burgery.
  • Płyty można wyjąć i umyć w zmywarce. Choć kocham zmywarkę i myję w niej wszystko, nie myślałam, że w tym przypadku będzie to taka zaleta. Nie planowałam bowiem smażenia na grillu mięsa, a głównie opiekanie kanapek i warzyw. Jednak nawet wtedy brudu na płytach jest sporo. Mycie w zmywarce faktycznie znacznie ułatwia czyszczenia. Samo wyjęcie płyt jest także wygodne, gdy na płytach są wyłącznie okruszki, które możemy zrzucić prosto do kosza.
  • Możemy płynnie wybrać temperaturę nagrzania płyt (mechanicznym suwakiem).
  • Urządzenie ma lampki kontrolne, które informują nas, że jest włączone i nagrzało się do właściwej temperatury.
  • Ma też osobny włącznik (w niektórych modelach samo podłączenie do kontaktu oznacza włączenie urządzenia).
  • Ma ociekacz, może nie działa perfekcyjnie, ale jednak działa 😉 I można go również myć w zmywarce.

Wady grilla kontaktowego MPM

  • Wymiary – urządzenie zajmuje sporo miejsca na blacie kuchennym.
  • Nierównomierne nagrzewanie – widzę wyraźnie, że produkty ułożone na środku opiekają się znacznie szybciej niż te po bokach. Uważam, że to duża wada. Nie po to kupujemy duży grill, aby korzystać tylko z jego środkowej części. Używanie całej powierzchni oznacza, że musimy wcześniej zdejmować produkty ułożone na środku.
  • Podczas grillowania mięsa niewielka część tłuszczu spłynęła pod dolną płytę zamiast do pojemnika.

Podsumowując, grill MPM MGR-10M to na pewno użyteczne urządzenie, które sprawdzi się do przygotowania różnych potraw. Obiektywnie rzecz biorąc jego główną wadą jest nierównomierne podgrzewanie. Subiektywnie (według mnie) jest on zbyt duży. Drugi raz szukałabym czegoś mniejszego, jednak nie mogę powiedzieć, żebym była niezadowolona. Używamy grilla średnio 2 razy w tygodniu, zwykle do kanapek, ale nie tylko, więc był to całkiem udany zakup.

Grill elektryczny MPM MGR-10M kosztuje ok 260 zł (sprawdź aktualną cenę).

Grill elektryczny MPM MGR-10M oceniam na 4 gwiazdki

Dziękuję, że wpadłeś. Podobało Ci się?

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się przydatny i pomogłam Ci w dokonaniu jak najlepszego wyboru sprzętu AGD. Jeśli tak, będzie mi miło, gdy postawisz mi wirtualną kawę na stronie buycoffee.to/dociekliwa 🙂 Uwielbiam kawę, co pewnie wiesz z moich artykułów o ekspresach 😉
Z góry dziękuję!
Ola

Postaw mi kawę na buycoffee.to

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj o mnie…