Test blendera sportowego Mix&Go Homekraft – moje opinie

utworzone przez | 1 lipca 2017 | 5 Komentarze

#płatna współpraca #Homecraft

Z modą to ja mam tak, że nie nadążam. Niestety dotyczy to nie tylko mody w znaczeniu mody (tu nie nadążam dramatycznie 😉 ), ale niestety mam też problem z modą na sprzęty, czy to ich design czy funkcje. Niby wiem, co się dzieje, w przypadku AGD nawet mnie kręci takie podglądanie nowinek. No ale nie bardzo się to ma do moich decyzji zakupowych, zawsze w końcu się zastanawiam: Czy aby na pewno mi się to przyda? Czy u mnie to się w ogóle sprawdzi? No taka praktyczna jestem, do bólu.

Kiedy więc jechał do mnie blender sportowy marki Homekraft, myślałam sobie, że tyle już się nasłuchałam, naczytałam i napatrzyłam na tego typu blendery, że fajnie będzie w końcu sprawdzić na żywo. No ale przecież gdzie dla mnie blender sportowy? Ja i sport?! Pomyłka i oksymoron 😉 Ja i poranny jogging? No way. Chyba że wliczymy trasę miedzy kuchennym blatem a lodówką. Poza tym, co mi po 2 butelkach przy 4-osobowej rodzinie? No to przyznaję, zaskoczył mnie ten blender.

Ale zacznijmy od początku.

Co to jest blender sportowy? Po pierwsze to sprzęt o tysiącu nazw 😉 . Blender osobisty, blender personalny, smoothie maker, mix & go to tylko niektóre z nich. Brzmi poważnie, a chodzi o naprawdę bardzo proste urządzenie. To w zasadzie blender kielichowy, który zamiast typowego dzbanka (lub też oprócz niego) ma jedną lub dwie butelki, które po wkręceniu podstawy z ostrzami tworzą naczynie do miksowania. Po wykręceniu noży wystarczy nałożyć pokrywę z ustnikiem i już mamy butelkę sportową na właśnie przygotowane smoothie. Idealne rozwiązanie dla aktywnych singli, myślałam sobie 😉 .

Zanim przejdziemy do testów, jeszcze kilka kwestii technicznych:

  • moc nominalna 300 W, moc maksymalna 800 W,
  • maksymalna prędkość 14 000 obrotów na minutę,
  • elementy plastikowe wolne od bisfenolu A (BPA-free).

Wyposażenie:

  • kielich 1000 ml z dziubkiem i pokrywką,
  • 2 butelki z funkcją bidonu (400 ml i 600 ml),
  • 2 zestawy noży,
  • 2 uchwyty z ustnikiem.

Czas na opinie 🙂 . Czym zatem zaskoczył mnie blender Mix&Go?

Okazuje się, że blender był u nas w użyciu praktycznie codziennie. I to pomimo posiadania starego ale jarego, wielkiego, szklanego blendera kielichowego. Okazało się bowiem, że w małym, niepozornym kielichu jakoś tak poręczniej zrobić jedną porcję koktajlu mleczno-owocowego dla rodziny. Zamiast rozkręcać milion części, odkręcam tylko podstawę i szybciutko opłukuję pod kranem. Kielich wkładam do zmywarki. Nie ma uchwytu, dzięki czemu zajmuje w niej mniej miejsca. Jakoś wcześniej na to nie wpadłam 🙂 .

A co z 2 butelkami? Okazało się, że są na tyle pojemne, że w naszym przypadku wystarczą dla całej rodziny 🙂 . Co więcej wcale nie trzeba organizować pikniku z kraciastym kocem i wiklinowym koszykiem 😉 . Można sobie zrobić małą fanaberię w domu: inny shake dla rodziców (pyszny kawowo-kakaowo-bananowo-waniliowy) i inny dla dzieci (truskawkowo-bananowo-waniliowy). Rozlewanie z butelek do szklanek jest bardzo wygodne i nie trzeba myć kielicha pomiędzy miksowaniem różnych napojów. Tak się przyzwyczailiśmy do różnicowania koktajli, że trudno będzie wrócić do starych zwyczajów i starego blendera.

Żebyście nie myśleli, że nie sprawdziliśmy opcji outdoor! 😉 I owszem, pierwszą wycieczkę bidon odbył w plecaku mojego męża, obok laptopa zresztą, więc szczelność przetestowana na plus 😉 . A zdrowe zielone smoothie wypite w pracy. Ja niestety pozostałam po ciemnej stronie mocy z moją kawą w termicznym kubku 😉 . Kolejna wycieczka turkusowej butelki była bardziej ekstremalna, ponieważ odwiedziła z nami ZOO. Jak wiecie dzieci na wycieczkach są zawsze i ciągle głodne. Owocowe smoothie było zatem zdrowszą alternatywą dla ciasteczek.

Rzadko o tym piszę, ale tym razem zrobię wyjątek – blender jest naprawdę ładny! Przede wszystkim mam na myśli śliczny turkusowy kolor butelek.

 Zalety:

  • super prosta obsługa: albo trzymamy blender wciśnięty w podstawę (miksowanie pulsacyjne), albo delikatnie wkręcamy i sam „się trzyma” (dłuższe miksowanie), nie ma nawet przycisku power 🙂 ,
  • bardzo wygodne skręcanie i rozkręcanie części,
  • 2 podstawy z nożami pasują zarówno do butelek jak i kielicha, to znacznie ułatwia obsługę,
  • dwie różne pojemności butelek, można powiedzieć: damska i męska wersja 😉 ,
  • szczelne bidony,
  • ładny kolor,
  • możliwość mycia elementów (poza nożami) w zmywarce – co prawda instrukcja nie jest w tej kwestii jednoznaczna, jednak sugeruje się dużym napisem na opakowaniu 😉 ,
  • plastikowe pojemniki wolne od BPA,
  • blender jest bardzo kompaktowy, zajmuje mniej miejsca od większości domowych sprzętów.

Wady:

  • odniosłam wrażenie, że drobne, plastikowe elementy blendera są dość delikatne, na pewno nie jest to blender do „trudniejszych” produktów ani dużych ilości napojów,
  • bezpiecznie dla silnika możemy miksować przez maksymalnie minutę (później blender musi chwilę odpocząć), po tym czasie zdarzało mi się, że zostały w napoju pojedyncze cząstki owoców (raczej w kielichu niż w butelkach),
  • korek / ustnik butelki nieco opornie działa, na pewno to pozytywnie wpływa na szczelność, ale otwieranie i zamykanie wymaga nieco siły.

U kogo sprawdzi się blender sportowy Mix&Go Homekraft? Jeśli często jeździsz na wycieczki za miasto w towarzystwie swojego partnera, to na pewno u Ciebie 😉 . Okazuje się jednak, że nawet nieszczególnie mobilna rodzina bez problemu wykorzysta funkcjonalność takiego urządzenia 🙂 . Na pewno jest to kolejny sprzęt, który dodatkowo mobilizuje nas do bardziej zdrowego odżywiania, a tego nigdy za wiele 🙂 . U nas od kilku tygodni owoce stanowią znacznie większą część naszej diety niż dotychczas. Trudno to przecenić!

Więcej informacji na temat wykorzystywanego przeze mnie blendera znajdziecie na stronie marki Homekraft. Można go zakupić tutaj.

Blender Mix&Go Homekraft oceniam na 4 gwiazdki.

Wpis powstał w ramach płatnej współpracy z marką Homekraft.

Dziękuję, że wpadłeś. Podobało Ci się?

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się przydatny i pomogłam Ci w dokonaniu jak najlepszego wyboru sprzętu AGD. Jeśli tak, będzie mi miło, gdy postawisz mi wirtualną kawę na stronie buycoffee.to/dociekliwa 🙂 Uwielbiam kawę, co pewnie wiesz z moich artykułów o ekspresach 😉
Z góry dziękuję!
Ola

Postaw mi kawę na buycoffee.to

5 komentarzy

  1. Bartek

    Posiadam podobny blender i jest to bardzo funkcjonalne rozwiązanie. Wystarczy wrzucić owocki do blendera i wystarczy chwila i można wyruszać na siłownię 🙂 Później mniej do mycia zostaję 🙂

    Odpowiedz
  2. dagmara

    Blendery kielichowe są super, sama mam w domu blender ronic zyle i uwielbiam go za prostotę użytkowania i niezawodność – daje radę dosłownie ze wszystkim, co mu wrzucę 😉 a że czyści się łatwo i szybko, to swoją drogą.

    Odpowiedz
  3. Damian

    I jak tam blender się sprawuje po dłuższym czasie? 🙂

    Odpowiedz
    • Dociekliwa

      Zdążyłam już odpowiedzieć w prywatnej wiadomości 🙂 . Blender był wypożyczony tylko na czas testów, więc trudno powiedzieć 🙂

      Odpowiedz
  4. Krzysztof

    Witam, mam dokładnie ten model blendera i mam z nim spore problemy, problemy dotyczą tylko samago procesu blendowania, próbowałem zblędować różne owoce, np: banany, kiwi, tróskawki, uruchomienie blendera powoduje obracanie się noży , ale same owoce się nie blendują ,dodanie wody, przyciskanie owoców tylko trochę rozwiązuje problem, noże się obracają i tyle, ostatnio blendowałem szpinak, natkę koperek, ogórek zielony, i dokładnie takie same problemu. Pozostała funkcjonalność jest bardzo wygodna, łatwy w myciu, zamykane pojemniki w trasę.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj o mnie…