Test wyciskarki wolnoobrotowej Kuvings D9900 – moje opinie

utworzone przez | 18 lutego 2022 | 1 komentarz

Muszę przyznać, że wybór wyciskarki wolnoobrotowej był jednym z moich najtrudniejszych, jeśli chodzi o sprzęt AGD w ostatnich kilku latach. Wydawało się, że temat zgłębiłam dość dokładnie (moje przemyślenia zebrałam w poradniku na temat wyciskarek). Miałam kilkuletnie doświadczenia z przyzwoitą sokowirówką. Na blogu testowałam też wyciskarkę Amica. Zależało mi jednak, aby nowe urządzenie miało szeroki wlot na owoce i warzywa. Kupiłam zatem wyciskarkę wolnoobrotową Silvercrest Big Mouth z Lidla o doskonałych wprost parametrach. Niestety nie spełniła ona oczekiwań najmłodszych konsumentów 😉 . Po wielu miesiącach rozważań zdecydowałam się kupić model jednej z bardziej popularnych w Polsce marek, jednocześnie jednej z najdroższych. Dziś chciałabym Wam przedstawić recenzję wyciskarki wolnoobrotowej Kuvings. Bez słodzenia i bez rabatów na zakup 😉 . Mam nadzieję jednak, że dzięki moim testom będzie Wam łatwiej podjąć decyzję, czy wyciskarka za 1800* zł jest warta zakupu.

*Ja akurat zapłaciłam 1700 zł podczas promocji Black Friday w Media Expert. Zwykle jednak jej cena kształtuje się od 1800 do 2000 zł. Jest to podstawowy model, z 1 sitem.

Przed zakupem tej wyciskarki przeczytałam i obejrzałam kilka recenzji tego i wcześniejszych oraz nowszych modeli. Ostatecznie zdecydowałam się na Kuvings D9900, bo wydał mi się optymalny. Z recenzji użytkowników wynikało, że soki są bardziej klarowne niż w poprzednich modelach (a to była dla mnie najważniejsza cecha), natomiast modele nowsze nie oferują nic, co by mnie przekonało do wydania kolejnych kilkuset złotych.

Podstawowe informacje na temat wyciskarki Kuvings D9900 od producenta:

  • Moc silnika: 240W
  • Liczba obrotów: 50 obr/min
  • Wymiary: 228 x 208 x 490 (mm)
  • Waga: ok. 9 kg
  • Materiały wykonania: Ultem (ślimak), Tritan (misa), ABS, PC
  • Kraj produkcji: Korea Południowa
  • Gwarancja: 10 lat na wszystkie elementy

Ode mnie jeszcze kilka informacji technicznych:

  • Szerokość wlotu na okrągłe składniki to ok 8 cm (producent podaje 82 mm), natomiast otwór na składniki podłużne ma średnicę 4,5 cm. Wylot soku znajduje się na poziomie ok 15 cm od blatu.
  • Na stronie produktu nie znalazłam jednoznacznej informacji, czy jego elementy są pozbawione BPA. Jednak na swoim blogu Kuvings informuje, że „Wszystkie najważniejsze elementy nie posiadają szkodliwych dla zdrowia bisfenoli i są w 100% BPA Free.” Nie uspokaja mnie to może w 100%, ale powiedzmy w 90% 😉 .

Zaraz po odbiorze przesyłki zabrałam się za jej rozpakowanie. Widać po konstrukcji paczki, że sposób pakowania ma świadczyć o jakości produktu. Choć mnie zszokowała ilość worków i kartonów, które w tym celu zużyto 🙁 .

Składanie urządzenia okazało się dość proste, a z czasem idzie bardzo sprawnie. Większym problemem okazuje się rozebranie wyciskarki. Zdarza mi się, że mam problem z jej rozkręceniem i muszę prosić o pomoc męża.

Wyciskarka wolnoobrotowa na całe owoce i warzywa

Oczywiście moje testy skoncentrowałam wokół soków, które najczęściej pijemy. Przede wszystkim są to mixy: marchwi, jabłek i cytryny z dodatkiem imbiru i kurkumy. Często dodajemy także pomarańcze i/lub seler naciowy. Ponieważ wybrałam ten właśnie model ze względu na duży otwór, wymuszam na urządzeniu, aby radziło sobie z całymi owocami i warzywami. Odpuszczam jedynie w przypadku selera naciowego, ponieważ zdaję sobie sprawę, że ta ilość włókien może wykończyć każdą wyciskarkę. Seler zatem kroję w kilkucentymetrowe kawałki. Instrukcja do Kuvingsa sugeruje, aby, pomimo dużego wlotu, kroić twarde składniki na mniejsze części (co zwykle ignoruję). Gdy wkładam dużą marchew wyciskarka wydaje głośne skrzypiące dźwięki, nie mam jednak poczucia, żeby się zagrzewała. Niewykluczone, że to nie wyciskarka tak hałasuje, a broniąca się marchew 😉 .

W celach testowych wycisnęłam również sok z buraków i nie mam co do niego zastrzeżeń. No może jedynie do smaku, który nie przypadł nam za bardzo do gustu 😉 .

Ważnym składnikiem naszych soków jest imbir i kurkuma. Na około litrową porcję wykorzystujemy mały, ok 2 cm kawałeczek kurkumy i trochę większy (ok 2 cm x 2 cm) kawałek imbiru. O ile w sokowirówce te składniki obrabiane były równie skutecznie jak wszystkie inne warzywa, a ich smak był bardzo wyraźny, o tyle w wyciskarce mam wrażenie, że się trochę gubią. Choć nadal ich smak jest zauważalny. Staramy się nie wrzucać ich na początku, aby włókna nie zatkały wylotu, natomiast pod koniec chyba zbyt mała ilość tych kłączy dostaje się faktycznie do soku. Podejrzewam, że sporo zostaje w zgniecionych resztkach na ślimaku. To dość rozczarowujące, bo bardzo lubię te składniki i wierzę w ich zdrowotne właściwości (a zwykle jestem raczej człowiekiem małej wiary 😉 ). Tak czy inaczej z dodatkiem cytryny jakoś dajemy radę wycisnąć nasz najzdrowszy sok. Mieszam go wtedy z miodem w proporcjach 2 do 1 i mam gotowy syrop do zielonej herbaty.

Jak wyciskarka Kuvings radzi sobie ze szpinakiem?

sok szpinak KuvingsPostanowiłam sprawdzić również, jak wyciskarka poradzi sobie ze szpinakiem. Zgodnie z instrukcją urządzenie nadaje się do liści, choć dla mnie pierwszym wyborem byłby jednak blender kielichowy. I zdania nie zmieniłam. Choć ostatecznie udało mi się zrobić sok ze szpinaku z dodatkiem pomarańczy i jabłek, był to proces powolny, mało wydajny i irytujący 😉 . Niewykluczone, że z mojej winy. Początkowo włożyłam do wyciskarki sporą garść liści, niby stopniowo, ale najwyraźniej zabrakło częstszego uzupełniania innymi składnikami. W kolejnym etapie owoce już za bardzo nie pomogły – duża część liści została w podajniku. Próbowałam zgarnąć je bliżej ślimaka nawet używając trzonka łyżki (oczywiście po wyłączeniu urządzenia), ale również niewiele to dało. Ostatecznie zakończyłam dodawanie szpinaku gdzieś na 100g, może nieco mniej. Sok miał zdecydowanie szpinakowy kolor, choć w smaku był mocno owocowy i słodki.

Czy soki z wyciskarki Kuvings są klarowne?

Klarowność soków w przypadku Kuvingsa nie jest i pewnie nie może być jednoznaczna. Przede wszystkim zależy od wykorzystywanych składników. Nawet różne gatunki jabłek dadzą sok o różnej ilości miąższu. Co do zasady im twardszy składnik, tym bardziej klarowny sok.

Instrukcja radzi, aby owoce i warzywa wkładać do wyciskarki stopniowo, kiedy już poprzedni składnik jest wyciśnięty. Nie zawsze jest to u nas możliwe. Czasem dzieci prześcigają się we wkładaniu składników. Zauważyłam jednak, że gdy robimy to wolniej, soki są wyraźnie bardziej klarowne.

Zbyt gęste soki wychodzą również wtedy, gdy włókniste warzywa zatykają wylot pulpy. Trzeba uważać, aby kroić je na mniejsze kawałki i wkładać na zmianę z innymi produktami, co też niestety nie zawsze jest gwarancją sukcesu.

Choć nie każdy wyciśnięty przez nas sok jest klarowny, przy odrobinie starań jesteśmy w stanie uzyskać bardzo dobry poziom. Co ważne jednak, nawet gęstsze soki są dla nas akceptowalne. Nie pływają w nich większe grudki, a sok po prostu jest nieco bardziej przecierowy, wyczuwalny na języku i z zauważalnymi drobinkami na ściankach szklanki. Mój wybredny w stosunku do soków syn wypija chętnie te bardziej klarowne, jednak z nieco gęstszymi ma już problem. Dlatego myślę, że z czasem opanuję sztukę wyciskania klarownych soków do perfekcji.

Smak i wygląd soków z Kuvings D9900

Biorąc pod uwagę, że prawie nigdy nie robimy soków jednoskładnikowych, trudno w pełni ocenić ich kolor i wygląd. Zależy czego i ile nam się wrzuci 😉 . Wygląd nie jest tak zachwycający jak myślałam, czytając o wyciskarkach wolnoobrotowych. Spodziewałam się, że soki będą bardziej jednolite niż w przypadku sokowirówki. Różnica rzeczywiście jest zauważalna. Sok zrobiony w sokowirówce rozwarstwia się po krótkiej chwili, a ten z wyciskarki Kuvings dopiero po kilku godzinach.

Zaskoczyło mnie, że w przypadku wyciskania powstaje tak dużo piany. Podejrzewam, że winne są tu głównie jabłka. Spodziewałam się jednak, że piana to domena sokowirówek, a w wyciskarkach jest minimalna. Jak widać, nie jest to prawda.

Trudno mi ocenić, czy smak jest wyraźnie lepszy niż w przypadku sokowirówki. Nie sądzę. Myślę, że na plus działa tu głównie bardziej jednolita konsystencja.

Jak wydajna jest wyciskarka Kuvings?

Tak jak już pisałam w poradniku dotyczącym wyciskarek, to bardzo trudne kryterium do wiarygodnej oceny. Wiele zależy od gatunku owoców, a nawet od szybkości ich podawania. Przyznam zatem, że nie zwróciłam na to uwagi. Na potrzeby bloga jednak zważyłam i sprawdziłam 😉 . Z 0,5 kg jabłek (4 małe, niezbyt ładne, tanie, na sok 😉 ) otrzymałam 380 ml soku. Z 0,5 kg marchwi (5 niedużych marchewek) wyszło nieco ponad 200 ml soku.

Jak czyści się wyciskarkę Kuvings?

Docieram tutaj do największej wady wyciskarki Kuvings, ale również wielu innych urządzeń tego typu. Elementów wyciskarki nie można bowiem myć w zmywarce. Co oznacza, że cały proces mycia musimy przeprowadzić własnoręcznie (lub mężoręcznie 😉 ). Po latach wkładania wszystkich części sokowirówki do zmywarki to wyraźna zmiana na minus. Przyznaję, plastikowe elementy naszego Philipsa rzeczywiście z czasem zaczęły się niszczyć w zmywarce, jednak zajęło im to kilka lat i dziesiątki jak nie setki myć. Oszczędność czasu była za to bezcenna. Zresztą konstrukcja naszej starej sokowirówki sprawiała, że elementów było niewiele i łatwo się je opróżniało i czyściło.

W przypadku wyciskarki Kuvings o czyszczeniu musimy myśleć już na etapie robienia soku. Wolniejsze podawanie składników sprawia, że mniej resztek zostanie w wyciskarce. Nie tylko łatwiej ją będzie wyczyścić, ale przede wszystkim otworzyć. Pokrywa lubi się bowiem zablokować, gdy resztek wokół ślimaka jest zbyt dużo. Kiedy już otworzymy wyciskarkę pozostaje nam opróżnienie jej z odpadów. Dopiero po jakimś czasie odkryłam, że mogę wstępnie przepłukać ją wodą. Samo usuwanie resztek składników zajmuje trochę czasu. Razem z ręcznym umyciem wszystkich elementów trzeba się liczyć z poświęceniem na to 5-10 minut (5 minut myje Dociekliwy, bynajmniej nie Dokładny 😉 ). Na filmie widzicie czyszczenie wyciskarki bez wcześniejszego przepłukania, które nieco ułatwia dalszy proces.

Bardzo przydatny okazuje się specjalny przyrząd (zielone coś na zdjęciach), który ułatwia wyczyszczenie sitka. Ułatwia, jednak nie załatwia sprawy do końca. Zwykle dolną część z drobnymi oczkami muszę poprawiać jeszcze dodatkową szczoteczką.

Wszystkie części wyciskarki rozłożone zajmują dużo miejsca. Przydatna okazuje się spora suszarka na naczynia 🙂

Zalety wyciskarki Kuvings D9900:

  • Soki wychodzą na tyle klarowne i jednorodne, że moje wybredne dziecko zgadza się je pić (byle bez buraków 😉 ). Dla mnie to najważniejsza zaleta.
  • Radzi sobie bez problemu z całymi jabłkami i całymi marchewkami (to najczęściej używane przez nas składniki). Daje radę też z burakami i selerem naciowym.
  • Jest w stanie obrobić imbir i kurkumę, choć nie tak dobrze jak sokowirówka.
  • Pomysłowa szczotka do czyszczenia sitka – może nie usuwa osadu w 100%, ale zdecydowanie ułatwia pracę.
  • Stosunkowo cicha praca.
  • Bieg wsteczny – przydatny, gdy coś nam utknie.
  • Dobra jakość wykonania, solidna konstrukcja – choć przy tej cenie to raczej norma.

Wady wyciskarki Kuvings D9900:

  • Bardzo wysoka cena.
  • Irytujący wlot na duże owoce – trzeba go albo trzymać albo co chwilę zamykać i otwierać zasuwką, dotyczy to przede wszystkim soków mieszanych, gdy na zmianę wkładam marchew i jabłka.
  • Zdarza się, że wylot pulpy się częściowo zatyka, najczęściej selerem naciowym (pokrojonym na kilkucentymetrowe kawałki), czasem imbirem. Wtedy część pulpy dostaje się do soku i staje się on gęsty.
  • Sporo kawałków owoców zostaje w misie powyżej ślimaka i nie da się ich przesunąć niżej. Jedyną opcją jest użycie wąskich sztućców, które również wiele nie pomagają ze względu na kształt misy.
  • W dolnej części ślimaka (zagłębieniu) zbiera się dużo pulpy.
  • Elementów wyciskarki nie można myć w zmywarce, co dla mnie stanowi istotną wadę.
  • Opróżnianie z resztek i mycie wyciskarki zajmuje 5-10 minut. Może nie jest to dużo, ale wliczając przygotowanie składników (umycie, obranie) oraz zrobienie soku (wolniejsza praca zapewnia większą klarowność), stracimy ok 20-25 minut. Przed wyjściem do pracy/szkoły byśmy na pewno nie mieli na to czasu. Od czego jednak są weekendy.
  • Zamknięcie wylotu soku bardzo często spada, zwykle wpada do świeżo wyciśniętego soku 😉 .
  • Wyciskarka wydaje cichy dźwięk, kiedy jest złożona i podłączona do prądu – na tzw. stand-by.

Moje opinie o wyciskarce Kuvings D9900 – podsumowanie

Niech Was nie zwiodą moje krytyczne opinie ani przewaga wad nad zaletami. Wyciskarka Kuvings D9900 to bardzo dobry sprzęt, który spełnił pokładane w nim oczekiwania. Mój starszy syn toleruje wyciśnięte w niej soki. I tak naprawdę tylko o to mi chodziło. Jestem w stanie przygotować w niej sok wystarczająco klarowny, aby nikogo nie zniechęcał. Jest to okupione pewnymi niedogodnościami, przede wszystkim czasochłonnym czyszczeniem (w porównaniu do starszej sokowirówki a nawet wyciskarki z Lidla), jednak są one do przeżycia. Kluczową wadą jest jednak cena, która wydaje mi się mocno przesadzona. Owszem, jest to wyciskarka dużo lepsza niż wspomniana Silvercrest, jednak różnica w cenie: 1800 zł a 270 zł jest ogromna. Ostatnio wybierałam mojej mamie zmywarkę 45cm i znalazłyśmy fajny model za 1500 zł. A jak wszyscy wiemy, można żyć bez wyciskarki, ale nie bez zmywarki 😀 . Oczywiście nie zamierzam tu porównywać dwóch tak różnych sprzętów. Jednak w budżecie oba te wydatki zrobią podobną dziurę. Tym bardziej ciekawi mnie, jak sprawdzają się modele wyciskarek ze średniej półki, kosztujące ok 1000 zł. Mam nadzieję, że uda mi się to sprawdzić. W międzyczasie jeszcze planuję przygotować dla Was porównanie wyciskarki Kuvings i Silvercrest, które miałam okazję testować przez dłuższy czas.

Cena wyciskarki wolnoobrotowej Kuvings D9900: od ok 1800 zł (sprawdź aktualną cenę)

Wyciskarkę wolnoobrotową Kuvings D9900 oceniam na:

Dziękuję, że wpadłeś. Podobało Ci się?

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się przydatny i pomogłam Ci w dokonaniu jak najlepszego wyboru sprzętu AGD. Jeśli tak, będzie mi miło, gdy postawisz mi wirtualną kawę na stronie buycoffee.to/dociekliwa 🙂 Uwielbiam kawę, co pewnie wiesz z moich artykułów o ekspresach 😉
Z góry dziękuję!
Ola

Postaw mi kawę na buycoffee.to

1 komentarz

  1. Krzysztof Wiechowski

    Z doświadczenia wiem że czyszczenie można ułatwić sobie robiąc płukanie wstępne ale nie wodą tylko ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń. Po takim zabiegu myje się z łatwością i wystarczy do sitka zielona szczotka obrotowa. Resztę wad można wyeliminować krojąc produkty, np jabłka na ćwiartki. Wtedy zostaje mniej odpadów u góry ślimaka. Pokrojony imbir nie powoduje zapchania wylotu pulpy itd. Wiem, wiem przecież to użądzenie ma duży wlot! No ale niestety tak to działa. Ceny nie da się zmniejszyć ponieważ kuvings i hurom są produkowane w Korei Południowej. To tam zostały wymyślone i wyprodukowane pierwsze urządzenia tego typu. I tam ta technologia jest nadal rozwijana. Wyciskarki tańsze, nawet te ze średniej półki to produkcja chińska. Nawet pod znanymi markami. Najczęściej są to kopie koreańskich pomysłów i to tych starszych. Do tego dochodzi gorsza jakość materiałów i dopasowania. Ale też robią soki. Dostaje się to za co się płaci. Dla marek takich jak omega, czy sana wyciskarki robi hurom lub kuvings. Pozdrawiam.

    Odpowiedz

Odpowiedz Krzysztof Wiechowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj o mnie…