Blender kielichowy gości (a właściwie służy 😉 ) w moim domu od dobrych 10 lat. Nie wymieniłabym go jednak jako sprzętu kluczowego w mojej kuchni. I to chyba błąd, bo jak dobrze się zastanowić, używam go kilka razy w tygodniu, od czasu pojawienia się dzieci częściej niż kiedyś. Mimo wszystko mikser kielichowy to dla mnie urządzenie jednofunkcyjne – przygotowuję w nim koktajle (mleczno-owocowe) oraz smoothie (owocowo-warzywne). Nie blenduję w nim zup, bo mi się nie chce przelewać. Nie robię past ani musów, bo mi się nie chce wydłubywać ich z dna kielicha. Nie robię masła orzechowego, bo mi się nie chce… Wolę kupić gotowe z wystarczająco dobrym składem 😉 . A jednak warto wiedzieć, że dobry blender kielichowy potrafi zrobić to wszystko i jeszcze więcej.
Jeśli właśnie zastanawiacie się, jaki blender kielichowy będzie dla Was najlepszy, to zapraszam do przeczytania poradnika. Od razu uprzedzam, że porady dotyczą tradycyjnych blenderów stojących o pojemności od 1,5 litra. Małe blendery sportowe (tzw. „to go”) to trochę inna bajka, którą opowiem kiedy indziej 😉 .
Na co zwrócić uwagę, wybierając mikser kielichowy?
Pojemność kielicha
Dzbanki blenderów stojących mają pojemność od 1,25 l do nawet 2,9 l, jednak większość z nich ma 1,5 l lub 2 l. Nie, to nie jest tak, że im większy, tym lepszy 🙂 . Pamiętajcie, że duży kielich zajmuje również dużo miejsca: w szafce, na blacie, w zmywarce. Jest nieporęczny, a jeśli wykonany ze szkła, to również bardzo ciężki. Najważniejsze, aby dobrać pojemność kielicha do potrzeb użytkowników. Zastanówcie się, czy planujecie w nim miksować zupy dla całej rodziny (wtedy kielich musi być duży) czy koktajle dla dwojga (wtedy 1,5 l spokojnie wystarczy). Musicie zwrócić uwagę, że pojemność użytkowa kielicha jest mniejsza niż jego faktyczna pojemność (zwykle o około 0,5 l). Po pierwsze, miksowane płyny unoszą się sporo ponad swoją objętość, a po drugie, wrzucając owoce w dużych kawałkach, zajmiemy większą pojemność niż ostateczna ilość uzyskanego smoothie.
Materiał wykonania kielicha
To jedna z istotnych różnic między modelami blenderów stojących.
Najtańsze blendery wykonane są z tworzywa sztucznego. Warto zwrócić uwagę, czy jest to tworzywo BPA free (bez szkodliwego Bisfenolu A). Tanie plastikowe dzbanki mogą pękać, zmieniać kolor, nie nadają się do kruszenia lodu.
Nieco droższe modele mają dzbanki ze szkła. Taki kielich zwykle pozwala nam na kruszenie lodu (co jednak dla pewności sprawdźmy w instrukcji). Dzbanek może być wykonany także ze szkła hartowanego, odpornego na wysoką i niską temperaturę. Możemy w nim zarówno kruszyć lód, jak i zmiksować gorącą zupę. Taki blender możemy kupić już za 130 zł.
Droższe modele wyposażone są w dzbanki wykonane z tritanu. Jego cechy brzmią idealnie: jest odporny na stłuczenie (jak plastik) i zarysowania (jak szkło), nie reaguje na poziomie chemicznym z produktami (jak szkło), jest lekki (jak plastik) i wytrzymały na zmiany temperatur (jak hartowane szkło). Nadaje się do gorących płynów i mrożonych owoców. Okazuje się jednak, że w przypadku miksowania suchych produktów nawet tak wytrzymały materiał może nieco zmętnieć, co na szczęście jest wadą jedynie estetyczną.
Moc blendera
Parametr, którym kuszą producenci różnych urządzeń. W przypadku blendera wysoka moc gwarantuje, że nie spali nam się silnik (a przynajmniej nie tak szybko 😀 ). Pozwala blenderowi pracować dłużej bez przerw. Wysoka moc na pewno będzie nam potrzebna, jeśli planujemy domową produkcję wspomnianego już masła orzechowego albo hummusu. Jeśli interesuje nas kruszenie lodu, nie musimy kupować miksera stojącego o najwyższej mocy – według deklaracji producentów nawet 500 W wystarczy do tego celu.
Liczba obrotów na minutę / blendery wysokoobrotowe
Nie udało mi się niestety znaleźć definicji blendera wysokoobrotowego. Zauważyłam, że w ten sposób opisuje się sprzęt o maksymalnych obrotach powyżej 20 tysięcy na minutę, często 30 tysięcy, choć zdarzają się także modele osiągające 45 tysięcy obrotów! Chociaż duża moc nie świadczy jeszcze o wysokich obrotach maksymalnych, to blendery wysokoobrotowe zwykle oferują minimum 1000 W, a często ponad 1400 W mocy.
Blendery wysokoobrotowe promuje się jako przygotowujące zdrowsze wersje smoothie dzięki rozbiciu ścian komórkowych. Sprawia to, że składniki odżywcze są łatwiej przyswajalne. Biodostepność, hasło zarezerwowane dotąd dla leków, zaczęło reklamować blendery kielichowe 🙂 . Nie jestem przekonana, czy blendowanie aż na poziomie komórkowym jest nam faktycznie niezbędne, ale blender wysokoobrotowy zapewni nam na pewno totalną gładkość napojów. Trudno wtedy mówić o smoothie, ponieważ otrzymujemy napój o konsystencji soku. Blendery wysokoobrotowe nadają się także do emulgowania produktów. Pozwalają również podgrzać zupę wyłącznie dzięki ciepłu generowanemu przez szybkie obroty noży.
Najtańsze blendery wysokoobrotowe kosztują 500 zł.
Możliwości
Każdy blender kielichowy poradzi sobie ze zrobieniem koktajlu z miękkich owoców. Jeśli jednak mamy wyższe oczekiwania, koniecznie sprawdźmy w specyfikacji (a najlepiej instrukcji – często są dostępne w formacie pdf na stronie producenta), czy blender oferuje interesujące nas funkcjonalności:
- kruszenie lodu – zwykle możliwe w kielichach szklanych oraz z tritanu,
- miksowanie gorących produktów – instrukcje (w rzadko czytanej części dotyczącej bezpieczeństwa) mówią o tym, jaka jest dopuszczalna temperatura przetwarzanych produktów,
- gęste pasty (np. masła orzechowe, hummus) – do takich celów potrzebujemy blendera o wysokiej mocy, który wytrzyma dłuższe i cięższe miksowanie,
- emulgowanie, upłynnianie – takie efekty zapewni nam tylko blender wysokoobrotowy,
- sorbety, granita – będziemy w stanie je zrobić w wysokoobrotowych blenderach nadających się do kruszenia lodu,
- opcja blendera personalnego – niektóre blendery kielichowe oferują w zestawie dodatkowe kubki / pojemniki do smoothie na wynos,
- domowa mąka – większość blenderów z wyższej półki pozwala na zmielenie ziaren na mąkę, niektóre tańsze modele również nadają się do przetwarzania suchych produktów, ale efekt końcowy może nie być tak dobry (wyjdą większe drobinki). W przypadku rozdrabniania suchych produktów upewnijmy się w instrukcji, jaka jest ich dopuszczalna objętość/waga – jest zawsze dużo mniejsza niż objętość produktów płynnych. Niektóre modele oferują dodatkowy mały rozdrabniacz do mielenia ziaren czy kawy. To chyba najwygodniejsze rozwiązanie.
Regulacja obrotów
Mój wiekowy blender do najszybszych na pewno nie należy, a ma aż 14 stopni regulacji. Nie muszę chyba mówić, że wykorzystuję maksymalnie ze 4 z nich? 😉 Regulacja na pewno jest potrzebna, jednak nie musi być to aż tak szeroka skala. Poza wyborem prędkości większość blenderów stojących posiada także tryb „pulse” do krótkiego przetwarzania na najwyższych obrotach. Prędkość blendera wybieramy najczęściej za pomocą pokrętła, ale możemy się także spotkać z przyciskami. Niektóre droższe blendery posiadają wyświetlacz.
Automatyczne programy
Droższe modele blenderów posiadają programy automatyczne do przygotowywania smoothie, zup, sorbetów lub maseł orzechowych. W przypadku tych blenderów mamy też możliwość ręcznego ustawienia nie tylko prędkości, ale także czasu pracy.
Hałas
Niestety blenderów nie obowiązują etykiety energetyczne, co oznacza, że raczej nie dowiemy się, jaki hałas generują konkretne urządzenia. A potrafią hałasować, jak mało co 🙂 . Mój stary blender jest tak głośny, że nie pozwalam się dzieciom do niego zbliżać w trakcie jego pracy. Ponieważ jednak nie mamy możliwości sprawdzenia poziomu głośności, musimy bazować na opiniach użytkowników lub deklaracjach producentów, którzy wybrane modele opisują jako ciche. Ciekawostką jest jeden z blenderów Philipsa, który dla wyciszenia obudowany jest specjalną kopułą. To banalne rozwiązanie, które pokazuje, jak trudno obniżyć hałas blendera o wysokich obrotach.
Liczba i kształt noży
Warto zwrócić uwagę na noże blendera, bo to od nich w dużym stopniu zależy jakość miksowania. Większa liczba noży (np. 6 lub 8) sprawia, że szybciej uzyskamy gładką konsystencję potraw. Z drugiej strony mamy wtedy większy problem z wyjęciem produktów z kielicha. Noże umieszczone blisko dna gwarantują, że na dnie nie zostaną nam cząstki produktów. Niektóre noże mają ząbkowane ostrza. Niestety faktyczną skuteczność noży poznamy dopiero „w praniu”. Przed zakupem możemy jedynie przyjrzeć się, na ile producent przyłożył się do tego ważnego elementu. Noże blendera zwykle nie powinny być myte w zmywarce, dlatego ważne jest także, aby były łatwo usuwalne z kielicha.
Tamper / ubijak / popychak
Ten element jest charakterystyczny dla blenderów wysokoobrotowych. Pomaga w przygotowaniu gęstych past: masła orzechowego lub warzywnego puree. Możemy nim popychać produkty w kierunku ostrzy podczas pracy blendera. Ubijak jest dopasowany do pokrywy w taki sposób, żeby nie dosięgał noży. W droższych modelach tampery mają wbudowany termometr, dzięki którym nie zrobimy przypadkowo zupy ze smoothie 😉 .
Blendery próżniowe
Blendowanie w próżni to stosunkowa nowość na rynku. Przed blendowaniem z kielicha blendera odsysane jest powietrze, co ogranicza utlenianie. Dzięki temu uzyskane napoje dłużej utrzymają witaminy, wartości odżywcze i ładny kolor. Napoje nie zawierają także bąbelków powietrza. Jeśli zostawimy sok w zamkniętym kielichu blendera, możemy go dłużej przechowywać (nawet kilka dni). Nie do końca przekonuje mnie ten ostatni argument, soki i smoothie zawsze wypijamy od razu 🙂 . Przykładowy blender próżniowy: Hanssem Ozen.
Zabezpieczenia
Dobre blendery dbają o nasze bezpieczeństwo. Mogą mieć blokadę przed włączeniem w przypadku nieprawidłowego zamknięcia pokrywy lub niewłaściwego ustawienia dzbanka na korpusie. Bardzo ważne jest także zabezpieczenie przed przegrzaniem. Niektóre modele automatycznie wyłączają urządzenie po kilku minutach pracy.
Możliwość mycia części w zmywarce
Choć jestem gorącym zwolennikiem (żeby nie powiedzieć „wyznawcą” 😉 ) mycia wszystkiego w zmywarce, to akurat w przypadku blendera kielichowego nie jest to aż tak istotne. Często wystarczy zmiksować przez pół minuty wodę z odrobiną płynu do mycia na czyń i mycie załatwione. Wtedy nie musimy rozkręcać urządzenia (noże przeważnie nie nadają się do zmywarki). Co nie zmienia faktu, że ja zawsze przychylniej spojrzę na blender, którego kielich i pokrywa mogą być umyte w zmywarce.
Łatwość rozkręcania
Oj to jest moja bolączka straszna. To są te chwile, gdy muszę schować całą feministyczną dumę do kieszeni i prosić męża o pomoc 🙂 . Także dobrze Wam radzę – jeśli macie możliwość, sprawdźcie w stacjonarnym sklepie, czy uda Wam się rozkręcić blender do mycia. Obsługa sklepu może nie być zachwycona, ale co tam 😉 .
Pokrywa
Kolejna kwestia związana z użytkowaniem. Warto sprawdzić, czy łatwo zdjąć pokrywę kielicha. Kenwood wymyślił na to własny sposób – pokrywa posiada rączkę 🙂 .
Wymiary i waga
Pojemność dzbanka omówiłam na początku. Tutaj chciałam jeszcze zwrócić Waszą uwagę na pełne wymiary urządzenia. Jeśli chcemy blender postawić na szafce kuchennej sprawdźmy, czy na pewno zmieści się pod górnym rzędem szafek, czy będzie nam wygodnie zdjąć kielich albo dodać składniki. Pamiętajcie też, że dobry blender stojący ma ciężką, stabilną podstawę, często z antypoślizgowymi nóżkami. Wykonuje bardzo intensywną pracę, dlatego ważne jest, aby bezpiecznie stał na podłożu.
Cena
Jak to się mówi, last but not least 😉 . Na szczęście duży wybór blenderów stojących pozwala nam dopasować odpowiedni model do naszego budżetu. Najtańsze blendery kielichowe kosztują 60-150 zł i mają 350-450 W mocy. Najdroższe to koszt nawet 4 tys. złotych! Za około tysiąc złotych kupimy blendery o wysokiej mocy ponad 1500 W. W takiej cenie dostaniemy także wybrane blendery wysokoobrotowe.
Osoby pilnie studiujące instrukcje blenderów mogą się z nich dowiedzieć wielu przydatnych wskazówek 😉 . Na przykład dzbanek ze zwykłego szkła co prawda nie nadaje się do gorących płynów, ale już średniogorące (do 60°C) będą dla niego bezpieczne. W odpornych blenderach nie powinniśmy miksować potraw gorętszych niż 80°C, ponieważ para mogłaby spowodować wyrzut składników. Niektóre dzbanki z tworzywa sztucznego poradzą sobie z kruszeniem lodu. Instrukcje zawierają też często ciekawe przepisy, które uświadomią nam, do jakich jeszcze potraw możemy wykorzystać nasz blender – polecam gorącą czekoladę 😀 .
Do niedawna żyłam w błogiej nieświadomości. Wydawało mi się, że blender kielichowy to najprostsze możliwe urządzenie kuchenne. Jak widać, myliłam się 🙂 . Oby wpis był dla Was pomocny, a wybrany blender spełnił wszystkie Wasze oczekiwania 🙂 .
Bardzo ciekawy i przydatny wpis. Dziękuję!
Cieszę się 🙂
Temat potraktowany bardzo rzeczowo, informacje usystematyzowane. Świetna robota!
A co sądzicie o blenderach marki Blendtec? Mają bardzo dużą moc, nawet 3,5 konia mechanicznego co oznacza że są w stanie zblendować niemal wszystko. Bardzo popularne w USA, ale od jakiegoś czasu firma weszła też na polski rynek. Czy ktoś z was ma taki blender? Możecie podzielić się swoimi opiniami?
Używałam blendtec i odradzam wybór. Nie radził sobie ze szpinakiem, nie radził sobie z orzechami. W zasadzie robił tyle co mój poczciwy Bosh, tylko że Bosh kosztował 10 razy mniej…..Czuję się oszukana tą firmą.
Super wpis! Dziękuję za przydatne informacje!
Witam. Szukam blendera , który by poradził sobie z namoczona kaszą gryczną i całkowicie ją zblendował, przy dodaniu niedużej ilosci wody. . Z takiej zblendowanej kaszy piekę chleb. Mój stary blender o mocy 1200 W, właśnie wczoraj przy tej czynności się spalił. Zastanawiam sie nad zakupem blendera kielichowego PHILIPS AVANCE COLLECTION HR3868/00 o mocy 2000 W. Może mi ktoś podpowie , czy to byłby dobry wybór i czy ten blender by sobie poradził?
PHILIPS AVANCE COLLECTION HR3868/00
O jeny, ja nie pomogę, aż tak zaawansowana w kuchni nie jestem i mam mniejsze oczekiwania wobec blenderów. Powodzenia w wyborze i pieczeniu 🙂
Bardzo wyczerpujący i rzetelny opis. dziękuję 🙂
Ja polecam blender Philpiaka ponieważ jest bardzo łatwy a jednocześnie skuteczny w użyciu. Da się w nim zrobić szeroki wachlarz przysmaków zaczynając od zup, kończąc na pysznych sokach.
A gdzie go można obejrzeć?
Witam! Klara, blender philipiak znajdziesz wyłącznie w naszych salonach stacjonarnych lub w sklepie internetowym.
Pozdrawiam, Marta Kowalewska
Online Ekspert marki PHILIPIAK
Tylko że Philipak działa jak re-branding, czyli Kupują Szajs z Chin do Włoch, robią re-branding we włoszech – Prawo pozwala im wtedy pisać Made in Italy wtedy i dodają swoje loga tą czynnością i sprzedają z marżą 10 000% (Nawet więcej).
Ich przedstawiciel powiedział mi kiedyś cytuje „Za hajs takich skończonych frajerów, to ja sobie wakacje na Bali zrobię, to ty mi o uczciwości nie pierdol”
Nie myślałam że są aż takie różnice. Chciałam kupić blender , przyznam że myślałam o najtańszym. Teraz widzę że należy szukać pod względem wytrwałości, jakości i funkcjonalności
Dobry blender na pewno nie kosztuje kilkanaście złotych. Ja też kiedyś kierowałam się wyłącznie ceną i niestety szybko zrozumiałam swój błąd 🙁 Szkoda wyrzucać pieniędzy w błoto. Lepiej kupić droższy sprzęt sprawdzonej marki (takiej jak np. Braun) i cieszyć się nim przez wiele lat.
Ja nie skąpiłam kupując blender Milano Speed ale był to świadomy wybór. Interesował mnie wyłącznie taki który poza standardowymi funkcjami będzie miał też możliwość gotowania na parze i odznaczał się ergonomią i niezawodnością.
Blender od Kohersen najlepszy zakup
Ja polecić mogę Blender kielichowy 583/05 Vintage. Jak za te pieniądze blender zaskakująco mocny, lód czy mrożone owoce nie robią mu żadnego problemu. Prosty w obsłudze i myciu. Polecam
Mamy i tez polecamy, . używam już od pół roku i nie miałam żadnych problemów. Świetnie rozdrabnia warzywa i owoce. Koktajle wychodzą bardzo kremowe. Polecam!
A co powiesz na temat blender glass Ariete ? Używam od tygodnia i jak dla mnie niezastąpiony
Osobiście skusiłam się na model blendy pro high speed power ariete 🙂 fajny, łatwy w obsłudze