Test blendera Zelmer ZHB1206B (491.6) – NERRO – moje opinie

utworzone przez | 30 czerwca 2017 | 5 Komentarze

Seria blenderowa trwa 🙂 . Dziś szybki teścik bardzo popularnego blendera Zelmer ZHB 1206B. Urządzenie należy do mojej siostry. Właściwie to ona miała go dla Was zrecenzować. Długo jednak nie mogła się zabrać do recenzji. Okazało się, że jej opinia na temat blendera nijak się ma do zachwytów wyrażanych przez użytkowników na Ceneo. Uznałyśmy zatem, że sama sprawdzę, jak to jest z tym blenderem.

Jak zwykle kilka podstawowych informacji na początek:

  • moc: 700 W
  • 15 prędkości obrotowych
  • funkcja Turbo
  • metalowa nasadka miksująca
  • pojemnik o pojemności 1200 ml (teoretycznie maksymalna pojemność to 1l)
  • dopuszczalny czas pracy blendera bez przerwy to 3 minuty, po takim czasie konieczny jest 20-minutowy „odpoczynek”.
  • blender wydaje dźwięk na poziomie 89 dB/A
  • długość kabla: ok 145 cm

 Zalety:

  • Nadaje się do blendowania gorących produktów.
  • Blender dobrze radzi sobie z niewielkimi ilościami dość miękkich produktów (np. gotowane owoce).
  • Blender dość łatwo się skręca (łączenie korpusu ze stopą).
  • Stopa wygodnie spłukuje się pod bieżącą wodą.
  • Dodatkowy, plastikowy pojemnik można myć w zmywarce.
  • Pojemnik jest duży i ma wygodną rączkę.
  • Sprzęt nie jest zbyt ciężki.
  • Wyprodukowany w Polsce.

Wady:

  • Wydaje się mało skuteczny w swojej podstawowej funkcji. Słabo radzi sobie, kiedy próbujemy miksować surowe (miękkie!) owoce, w zasadzie musimy je najpierw mocno zgnieść, żeby cokolwiek uzyskać. Również miksowanie zupy szło mu opornie i długo.
  • Nożyk jest krótki, niepozorny – nie sprawia wrażenia skutecznego.
  • Rozdzielenie stopy od korpusu wymaga odrobiny siły – może być uciążliwe, jeśli chcemy to zrobić nad gorącą zupą.
  • Końcówka stopy miksującej ma ostre krawędzie, można porysować naczynia, w których miksujemy.
  • Nasadka miksująca nie powinna być myta w zmywarce.
  • Plastikowy pojemnik łatwo się rysuje – moja siostra nawet nie pamiętała, żeby go używała, a dno było porysowane.

Siostra zadzwoniła do mnie którejś soboty.
Ja: Właśnie testowałam Twój blender. Robiliśmy koktajl truskawkowy.
Ona: I co? Gryziecie teraz truskawki? 😉
Ja: Yyy… Tak.

Podsumowując: ze smutkiem stwierdziłam, że polska produkcja wcale nie gwarantuje najwyższej jakości. Blender Zelmer nie sprawia wrażenia tandetnego, plastikowego produktu, ale opisałabym go jako nieco toporny. Niestety kluczową wadą jest to, że, pomimo dużej mocy, nie najlepiej radzi sobie z miksowaniem. A przecież do tego ma służyć.

A może Wy macie podzielicie się opinią na temat tego produktu? Jestem ciekawa, czy tylko z naszą rodziną nie chce współpracować ;).

Blender Zelmer ZHB1206B (491.6) kosztuje około 100 zł (sprawdź aktualną cenę).

Blender Zelmer ZHB1206B (491.6) oceniam na 3,5 gwiazdki.

Zapraszam również do przeczytania innych artykułów dotyczących blenderów.

 

Dziękuję, że wpadłeś. Podobało Ci się?

Mam nadzieję, że mój artykuł okazał się przydatny i pomogłam Ci w dokonaniu jak najlepszego wyboru sprzętu AGD. Jeśli tak, będzie mi miło, gdy postawisz mi wirtualną kawę na stronie buycoffee.to/dociekliwa 🙂 Uwielbiam kawę, co pewnie wiesz z moich artykułów o ekspresach 😉
Z góry dziękuję!
Ola

Postaw mi kawę na buycoffee.to

5 komentarzy

  1. adam

    Jrstem niezadowolony z tego blendera, potwierdzam wady tego produktu, bslabo sobie radzi z twardszymi owocami a juz nie mowiac o warzywach, zagrzal sie tak ze ciezko bylo utrzymac w reku od goraca…male smiglo powoduje dluzsza prace a co za tym idzie grzanie sie.

    Odpowiedz
  2. Bartek

    Kupiłem 2 szt. tego blendera. Będę obie reklamował. Niestety, wg mnie ma on jakąś wadę konstrukcyjną. Mianowicie nakładka miksująca jest nieszczelna i zasysa do środka to co jest miksowane. Początkowo nie wiedziałem o tym. Ale za jakiś czas strasznie zaczęła śmierdzieć końcówka. Smród spowodowany resztkami gnijącego jedzenia jest nie do zniesienia i nie daje się tego umyć. Dopiero niedawno się zorientowałem skąd się wziął. Po rozpakowaniu 2-giej sztuki (nówka, jeszcze nie używana) zrobiłem krótki test. Nalałem wody do pojemnika i na prędkości turbo przez 1-2 minuty ją mieliłem. Po zdjęciu nasadki w środku była woda a głowica blendera cała mokra. Zatem kwestią czasu jest fakt, że nowy blender tak samo jak ten pierwszy zacznie śmierdzieć. Dodam jeszcze, że oprócz cuchnącej końcówki, do blendowanego jedzenia dostaje się cały syf z środka, w tym smar z łożyska na wirniku. Czysta woda po chwili blendowania urządzeniem nr 1 robi się brudna i śmierdząca. Jestem bardzo ciekawy co mi powie serwis. Zamierzam zażądać zwrotu pieniędzy. To niedopuszczalne, żeby takie trefne urządzenie trafiło na rynek. Blendery kupiłem w marcu 2018. Jeden z nich (zakupiony na prezent dla kogoś) nie był w ogóle używany i też jest nieszczelny.

    Odpowiedz
  3. Natalia

    po 2 latach uszkadza się sprzęgło łączące silnik i nakładkę miksującą

    Odpowiedz
  4. Marek

    Po roku używania końcówka uszkodziła się w taki sposób ze mogę wyciągnąć całe ostrze z drutem na którym się ono trzyma. A teraz po przeczytaniu opini że zaciąga do siebie produkt miksowania to już w ogóle nie mam zamiaru nawet go używać

    Odpowiedz
  5. Darek

    Co to za dziwny sposób blendowania tej zupy? Wkłada się blender do gara pod lekkim kontem, naciska i przytrzymuje przycisk. Po chwili jest gotowe. Czemu ktoś co chwile wpuszcza ten przycisk? Zupa nie zdąży rozkręcić się w garnku.
    Co do truskawek to racja, że jest ciężko. Nasadka przepuszcza i wypłukuje smar z łożyska i wszystko rdzewieje i się rozwala w środku.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj o mnie…