Maszynka do mielenia nigdy nie była dla mnie artykułem pierwszej potrzeby. Wiedząc, że nie wykorzystam jej w pełni, kupiłam ją jedynie jako jeden z dodatków do mojego robota kuchennego Bosch. Okazało się, że od czasu do czasu rzeczywiście z niej korzystam. Jest w zupełności wystarczająca jak na moje potrzeby, choć, jak pisałam w innym poście, robot ma małą moc. Znajomi w podobnym czasie (ponad 3 lata temu) zdecydowali się kupić typową maszynkę do mielenia – chyba najpopularniejszy w Polsce model Diana marki Zelmer. Oni wybrali typ „8”, czyli z większą niż u mnie („5”) średnicą sitka oraz wyposażeniem dodatkowym w postaci szatkownicy do warzyw, a dokładnie: model Diana 887.84.
Warianty maszynki Diana:
zespół mielący 5 | zespół mielący 8 | zestaw do ciastek i makaronów | szatkownica | wyciskarka | |
---|---|---|---|---|---|
887.5 | tak | opcja | tak | opcja | opcja |
887.54 | tak | opcja | opcja | tak | opcja |
887.8 | opcja | tak | nie | opcja | opcja |
887.83 | opcja | tak | nie | tak | tak |
887.84 | opcja | tak | nie | tak | opcja |
Z pewną dozą nieśmiałości podchodzę do tej recenzji. Nie czuję się niestety specjalistką od mielenia, więc moje opinie nie są profesjonalne. Sugeruję, żeby zawodowi wytwórcy kiełbas podeszli do wpisu z przymrużeniem oka 😉 . Zapraszam za to przeciętnie doświadczone gospodynie domowe, co to raz na jakiś czas zrobią pasztet albo samodzielnie chcą zmielić mięso na klopsiki dla dzieci 🙂 .
Zacznijmy od wyposażenia urządzenia:
- Maszynka do mielenia:
- metalowa komora mielenia,
- zespół mielący „8”,
- nożyk (dwustronny),
- sitka (4 mm, 8 mm, 2,7 mm),
- nasadka masarska,
- Szatkownica z 4 bębnami:
- tarki do drobnych i grubych wiórek (do rozdrabniania sera żółtego, marchwi, selerów, gotowanych buraków, itp.),
- tarka do plastrów (do krojenia ziemniaków, ogórków, cebuli, itp.),
- tarka do przecierania (ziemniaków, buraków, owoców itp.).
Parametry maszynki:
- moc znamionowa: 250 W,
- moc maksymalna: 550 W,
- Peak Power: 1500 W,
- wydajność mielenia: 2,3 kg/min,
- dopuszczalny czas nieprzerwanej pracy 10 minut,
- czas przerwy przed ponownym użyciem 30 minut,
- hałas urządzenia: 77 dB/A,
- zabezpieczenie chroniące silnik przed zniszczeniem w przypadku zablokowania,
- gumowe nóżki antypoślizgowe,
- schowek.
W ramach testów zmieliłam w maszynce dwukrotnie surowe mięso z piersi indyka oraz wędzoną makrelę z twarogiem na pastę rybną (za każdym razem sitkiem o średnicy 4 mm). Szatkownica posłużyła mi do starcia jabłek na grubych oczkach, marchwi na drobnych oczkach i pokrojenia ogórka w plasterki. Nie używałam nasadki masarskiej – nie było sensu, bo i tak nigdy wędlin nie produkowałam, więc trudno byłoby mi obiektywnie ocenić.
Pierwszą wadą, która rzuciła mi się w oczy, był rdzawy nalot na sitkach i nożyku. Podejrzenia oczywiście powinny paść na niewłaściwe mycie elementów maszynki. Koleżanka zapewnia jednak, że zawsze myła je ręcznie, ale początkowo nie osuszała natychmiast po myciu. Ja sama też niby wiem, że trzeba osuszyć jak najszybciej, ale podczas bezmyślnego zmywania nie raz zdarza mi się odłożyć sitko na suszarkę i zapomnieć 🙂 Co ciekawe części mojej maszynki (dodatek do robota Bosch) wyglądają świetnie, choć jest ona w tym samym wieku i tak samo często (a może raczej rzadko) używana. Okazuje się, że z innego wariantu maszynki Diana (887.8) korzysta także moja mama. Wiem, że kto jak kto, ale ona na pewno dba o sprzęt. Mimo to na sitkach i nakrętce maszynki również pojawiły się ślady rdzy, nie tak wyraźne, ale jednak. Tak czy inaczej, nawet jeśli rdzawego nalotu nie uznamy za wadę urządzenia, na pewno musimy bardzo skrupulatnie pilnować osuszania sitek i nożyka po umyciu. Inaczej czeka nas zakup nowych sitek i nożyka.
Zalety:
- mięso indyka maszynka wciąga i pochłania zupełnie bez popychania (na filmie używam popychacza, później okazało się to niepotrzebne), po mieleniu mięsa ślimak jest czyściutki,
- szatkownica ładnie pokroiła ogórek na mizerię – fakt, nie jest to szczególny wyczyn, ale plasterki były zgrabne jak spod noża 🙂
- maszynka jest według mnie dość cicha, ale to subiektywne – synek właścicielki bardzo się jej boi,
- urządzenie bardzo szybko i łatwo się składa, po złożeniu słychać kliknięcie, dzięki czemu mamy pewność, że jest złożona właściwie, równie łatwo jest ją rozłożyć,
- plastikowe elementy maszynki można myć w zmywarce,
- wylot maszynki jest na wygodnym poziomie, nie za nisko, nie za wysoko; no może dodatkowe 1-2 cm by mi bardziej odpowiadały,
- stosunkowo tanie i łatwo dostępne części zamienne (na pewno sitka i nożyki).
Wady:
- wspomniany wyżej rdzawy nalot na sitkach i nożyku,
- podczas mielenia mięsa z indyka twardsze fragmenty zostały pomiędzy nożykiem i sitkiem, przez co wylot się częściowo zatkał i mięso miało trudności w wydostaniu się na zewnątrz 🙂 (efekty widać na filmie), moja koleżanka również miała problemy ze zmieleniem włóknistego mięsa, to zapewne wina stępionego nożyka (prawdopodobnie z powodu rdzawego nalotu, o którym pisałam wyżej),
- czuję się wprowadzona w błąd przez napis na maszynce – mówi on o mocy 1500 W (tym samym poczułam się zażenowana mocą mojego robota – 600 W :)), okazuje się, że maksymalna moc maszynki to 550 W (znamionowa 250 W), a 1500 W to peak power. Z tego, co udało mi się zorientować, to kluczowa jest dla nas moc znamionowa, ewentualnie maksymalna. Moc szczytowa jest wykorzystywana wyjątkowo rzadko. A najgorsze, co możemy zrobić, to wybrać maszynkę, porównując moc szczytową jednego modelu z mocą znamionową innego 🙂 A niestety producenci nie zawsze się nam zwierzają, którą moc mają na myśli.
- o ile nie zdziwił mnie zakaz mycia w zmywarce elementów maszynki do mielenia, o tyle konieczność mycia ręcznego metalowych elementów szatkownicy mnie rozczarowała (tym bardziej, że w moim robocie rozdrabniacz mogę myć w zmywarce),
- podczas tarcia jabłek (grubo) i marchewki (drobno) szatkownica zamiast wysypywać wiórki do miski, większość zatrzymała wewnątrz bębna, trzeba było ją opróżniać – to mało istotny szczegół i niewielka uciążliwość,
- przycisk do włączania dziwnie działa – muszę go wyczuć, bo czasem włącza się tylko na sekundę zamiast na stałą pracę,
- wydawało mi się, że w bogatszej wersji maszynki standardem jest też końcówka do ciastek, niestety jest dostępna tylko przy zespole mielącym „5” – niby nie jest to super istotny element, ale z dużą nostalgią wspominam kształt (i smak, i zapach) kruchych ciasteczek, które wyciskała na maszynce moja babcia 🙂 Sama nigdy nie miałam takiej okazji – chętnie bym spróbowała 🙂
- rozczarowujący jest dla mnie brak nasadki do mielenia orzechów. Bazując na obrazku na obudowie wnioskuję, że szatkownica może być wykorzystana do ich starcia, ale zwątpiłam, kiedy w instrukcji nie znalazłam ani słowa na ten temat. Gdzieś w sieci natomiast spotkałam się z opinią, że szatkownica słabo sobie z orzechami radzi. Sama trochę bałam się sprawdzać 😉
- bębny do szatkownicy zajmują sporo miejsca, miałabym kłopot, gdzie je przechowywać.
Cena: maszynkę można kupić najtaniej za około 190 zł (sprawdź aktualną cenę).
Czy warto wybrać maszynkę do mielenia Zelmer Diana 887.84? Jeśli jesteście sumienni w kwestii oczyszczania sprzętu, to pewnie będziecie zadowoleni. Użytkowanie maszynki wydaje się bardzo wygodne. Ważny jest oczywiście dobór wyposażenia do potrzeb. Ja sama pewnie bym się dwukrotnie zastanowiła. Ryzyko pordzewienia mnie trochę odstrasza. Inna sprawa, że bardzo trudno wybrać taką maszynkę, która to ryzyko minimalizuje. Niestety wychodzi to dopiero w praniu.
Maszynkę do mielenia Zelmer Diana 887.84 oceniam na 4 gwiazdki
[buybox-widget category=”electronics” ean=”5900215022499″]
A więc nie tylko mój Zelmer rdzewieje! Mam Dianę 887.5, używam regularnie. Praktycznie nigdy nie chowam. Ja bym dała 5/5 gdyby nie ta rdza. Z mieleniem nie mam dużych problemów, wiadomo że niektóre rodzaje mięsa to tylko na tych dużych dziurkach się da.
trzeba wycierać to nie rdzewieje u mnie od 15 lat ta sama i żadnej rdzy
Obawiam się, że model sprzed kilkunastu lat to jednak inny model 🙂 . To już chyba norma, że obecne sprzęty nie są tak trwałe jak te sprzed lat. Tym bardziej warto dbać o starą maszynkę 🙂 .
Dla mojej mamy to gadżet numer jeden w kuchni 🙂
Martwi mnie jeden problem, o którym pani nie wspomniała: hałas napędu. Korespondowałem z serwisem fabrycznym na ten temat i stwierdzili, że wszystkie modele tak głośno pracują. Osobiście mam maszynkę z Lidla i również pracuje bardzo głośno. Czy nikt nie potrafi zaprojektować napędu maszynki, który byłby o wiele cichszy ? Wydaje mi się, że jest to możliwe do realizacji, tylko z niewiadomych powodów nikt tego nie robi. Dlaczego wyciskarka do soku potrafi pracować cichutko ?
Dla czego w żadnym opisie nie podają ilości decybeli. Właśnie odesłałem maszynkę której głośność pracy porównywalna była z uruchomionym czołgiem T 34 w czasie ataku