Tegoroczna zima nas nie rozpieszcza. Pisząc „nas” mam na myśli miłośników śnieżek, łyżew, bałwanów i sanek 🙂 Tym stęsknionym za odrobiną mrozu proponuję dla równowagi nowy chłodniczy temat na blogu. W najbliższych kilku wpisach zajmę się lodówkami, fachowo zwanymi chłodziarko-zamrażarkami 🙂 Uspokajam, nie planuję w tej chwili zakupu lodówki. Moja 9-letnia na szczęście daje radę. Skąd zatem pomysł na nowy cykl? Zakup lodówki planuje moja siostra. „Plan” w jej przypadku to akurat określenie mocno na wyrost. To trochę tak, jakby planować imiona dla dzieci na trzeciej randce 😉 Ale mnie i tak temat lodówkowy podekscytował. W końcu od miesiąca nie wybierałam żadnego sprzętu! Czas najwyższy!
Chciałam zacząć od przeanalizowania cech i funkcji, które moim zdaniem są istotne podczas zakupu lodówki. Okazało się jednak, że jedno zagadnienie wzbudza na tyle dużo emocji, że warto poświęcić mu cały post. Siostra zapytała mnie, czy w ogóle jest sens kupować lodówkę z wysoką klasą energetyczną, jeśli z tego powodu jest dużo droższa niż inne modele. W pierwszym odruchu zwróciłam jej uwagę na to, że w odróżnieniu od innych domowych sprzętów akurat lodówka działa cały czas i jest najbardziej energochłonnym AGD w domu. Zaczęłam się jednak zastanawiać, czy różnice pomiędzy poszczególnymi klasami energetycznymi faktycznie są warte różnic cenowych.
Ile prądu tak naprawdę zużywają lodówki?
Zanim przejdę do porównań, chciałabym Wam zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz. Okazuje się, że rzeczywiste zużycie prądu w przypadku lodówek jest sporo większe niż to deklarowane przez producenta. Znalazłam kilka źródeł, które sugerowały, że nawet o 70%. Czy to znaczy, że producenci nas okłamują? Takie sytuacje na pewno też się zdarzają. Zakończony w 2011 roku projekt testowania lodówek Atlete wykazał, że aż 23% badanych sprzętów nie spełniało parametrów zużycia energii podanych przez producentów. Od testów tych minęło jednak 5 lat. Zakładam, że zniechęciły one producentów do przekłamywania parametrów. Myślę, że rozbieżności zużycia wynikają przede wszystkim ze sposobu używania sprzętu w domu: miejsca ustawienia lodówki (odległość od ścian, od grzejnika, stopień nasłonecznienia), ustawienia temperatury wewnątrz, częstotliwości otwierania i innych naszych zwyczajów związanych z korzystaniem z lodówki. W końcu parametry podawane są na podstawie badań przeprowadzanych w laboratoryjnych warunkach i służą przede wszystkim temu, żebyśmy mieli możliwość porównania różnych modeli sprzętu między sobą. To, co faktycznie nasza lodówka zużyje zależy również od nas 🙂 W związku z tym porównując poniżej modele z różnymi klasami energetycznymi, założyłam, że faktyczne zużycie będzie wyższe o 30% od deklarowanego. Przyjęłam też przybliżony koszt 1kWh – 0,60zł.
Zwróćcie uwagę, że wszystkie poniższe porównania dotyczą prawie identycznych modeli lodówek, a w ramach każdego zestawu mamy 2 sprzęty o tej samej pojemności chłodziarki, zamrażarki i tych samych wymiarach. Jeśli w ramach parametrów i funkcji pojawiają się jakieś różnice, wymieniam je wszystkie. Piszę o tym, bo zetknęłam się z podobnymi porównaniami dotyczącymi zbyt różnych modeli lodówek. Moim zdaniem nie ma sensu porównywać energochłonności sprzętów, które oferują nam inne możliwości. Z tego też powodu nie znajdziecie tu żadnego porównania modeli lodówek w ramach 3 klas energetycznych. Nie udało mi się znaleźć takich przykładów.
Porównanie energochłonności lodówek klasy A+ oraz A++
Zacznę od 2 porównań klasy A+ i A++. Na pierwszy ogień Bosch KGN39VL21 i Bosch KGN39VL31E, oba o pojemności chłodziarki 268l i pojemności zamrażarki 86l. Duże, klasyczne lodówki o wymiarach 201 x 60 x 65 cm.
Model | Klasa energetyczna | Cena (13.02.2016) | Roczne zużycie deklarowane w kWh | Roczne zużycie rzeczywiste w kWh (+ 30%) | Roczny koszt zużycia energii w zł (1kWh = 60gr) |
---|---|---|---|---|---|
Bosch KGN39VL21 | A+ | 1 752 zł | 319 | 415 | 249 zł |
Bosch KGN39VL31E | A++ | 1 795 zł | 250 | 325 | 195 zł |
Różnica w cenie | 43 zł |
Różnica w koszcie energii w ciągu roku | 54 zł |
Różnica w cenie zwraca się w pierwszym roku | |
Oszczędność po 10 latach (uwzględniona różnica w cenie) | 495 zł |
Inne korzyści z wyższego modelu: cichsza (42 dB zamiast 44 dB), komora świeżości (na ryby i mięso).
Jak widzicie, minimalna różnica w cenie zwróci się już po kilku miesiącach, a jeśli lodówka dożyje 10 lat, to wybór tej bardziej energooszczędnej pozwoli nam zaoszczędzić prawie 500 zł. Do tego jeszcze dostajemy komorę świeżości, której nie ma w niższym modelu. Nie ma się nad czym zastanawiać!
Zupełnie inaczej wygląda porównanie tych samych klas energetycznych w przypadku lodówek Beko CN 237220 X i Beko CN 237232 X. Oferują większą zamrażarkę (99l) kosztem mniejszej chłodziarki (219l). Ich wymiary to: 185 x 60 x 65 cm.
Model | Klasa energetyczna | Cena (13.02.2016) | Roczne zużycie deklarowane w kWh | Roczne zużycie rzeczywiste w kWh (+ 30%) | Roczny koszt zużycia energii w zł (1kWh = 60gr) |
---|---|---|---|---|---|
Beko CN 237220 X | A+ | 1 699 zł | 336 | 437 | 262 zł |
Beko CN 237232 X | A++ | 2 199 zł | 264 | 343 | 206 zł |
Różnica w cenie | 500 zł |
Różnica w koszcie energii w ciągu roku | 56 zł |
Różnica w cenie zwraca się po prawie 9 latach | |
Oszczędność po 10 latach (uwzględniona różnica w cenie) | 62 zł |
Inne korzyści z wyższego modelu: inny kolor, wewnętrzna kostkarka.
Bardzo mnie zaskoczyło, że choć porównujemy te same klasy, co wcześniej, różnica w cenie jest znacznie większa, przez co pierwsze oszczędności zobaczylibyśmy dopiero po 9 latach, o ile sprzęt nie zepsuje się wcześniej. Jedyny gratis, jaki otrzymamy z droższą lodówką, to ciekawa opcja prostej kostkarki.
Porównanie energochłonności lodówek klasy A++ oraz A+++
Kolejne porównanie dotyczy już wyższych klas: A++ i A+++. To ponownie dwa modele Bosch: Bosch KGN39XI36 i Bosch KGN39XI42, zresztą bardzo podobne do omawianych powyżej, z chłodziarką o 1l bardziej pojemną i kilkoma innymi funkcjami.
Model | Klasa energetyczna | Cena (13.02.2016) | Roczne zużycie deklarowane w kWh | Roczne zużycie rzeczywiste w kWh (+ 30%) | Roczny koszt zużycia energii w zł (1kWh = 60gr) |
---|---|---|---|---|---|
Bosch KGN39XI36 | A++ | 2 599 zł | 268 | 348 | 209 zł |
Bosch KGN39XI42 | A+++ | 3 199 zł | 179 | 233 | 140 zł |
Różnica w cenie | 600 zł |
Różnica w koszcie energii w ciągu roku | 69 zł |
Różnica w cenie zwraca się po prawie 9 latach | |
Oszczędność po 10 latach (uwzględniona różnica w cenie) | 94 zł |
Inne korzyści z wyższego modelu: większa zdolność zamrażania (17 kg/24h zamiast 14 kg/24h), dłuższy czas składowania w razie awarii (17h zamiast 16h), cichsza (37 dB zamiast 42 dB), zamykana półka na masło/sery w drzwiach, 2 pojemniki na jajka.
Jak widać, spora różnica w cenie zwróci nam się dopiero po 9 latach. To długo, jeśli nie mamy pewności, czy tyle lodówka wytrzyma. Tym bardziej, że różnice w funkcjonalności są raczej nieznaczne. No chyba, że komuś zależy na cichszej pracy lodówki.
Porównanie energochłonności lodówek klasy A+++ oraz A+++(-20%)
Na koniec zostawiłam sam smaczek 🙂 Lodówki LG GBB530NSCFE i LG GBB530VMCQE. Wymiary tych lodówek to 201 x 59,5 x 68,6 cm. Pojemność chłodziarki to 252l, a zamrażarki 91l. Niby ta sama klasa A+++, jednak droższa z nich, jak ją promuje producent, przerasta swoją klasę, zużywając o dodatkowe 20% mniej energii. Czy to znaczy, że chodzi prawie za darmo? 😉 No niezupełnie…
Model | Klasa energetyczna | Cena (13.02.2016) | Roczne zużycie deklarowane w kWh | Roczne zużycie rzeczywiste w kWh (+ 30%) | Roczny koszt zużycia energii w zł (1kWh = 60gr) |
---|---|---|---|---|---|
LG GBB530NSCFE | A+++ | 2 699 zł | 166 | 216 | 129 zł |
LG GBB530VMCQE | A+++ (-20%) | 3 399 zł | 132 | 172 | 103 zł |
Różnica w cenie | 700 zł |
Różnica w koszcie energii w ciągu roku | 27 zł |
Różnica w cenie zwraca się po ponad 26 latach | |
Oszczędność po 10 latach (uwzględniona różnica w cenie) | -435 zł |
Inne korzyści z wyższego modelu: inny kolor, składana półka w komorze lodówki (na butelki).
Te wyniki chyba nie wymagają komentarza 🙂 Czy ktoś chce się ze mną założyć, że droższy model LG nie przetrwa 26 lat? A nawet jeśli, to chyba da się znaleźć inny, bardziej efektywny sposób zainwestowania 700 zł 🙂
Podsumowanie
Nie dajmy się zwariować przez etykietki 🙂 Wyższa klasa energetyczna wcale nie musi się opłacać. Jak najbardziej polecam klasy wyższe, ale spokojnie zdecydujmy się na A+ lub A++, które są obecnie najbardziej popularne i najszerzej dostępne. Ta dostępność również decyduje o ich większej atrakcyjności cenowej. Nie mając pewności, jak długo po okresie gwarancji pożyje nasza nowa lodówka, nie warto inwestować z myślą o zwrocie za kilkanaście lat. Jeśli wybieramy spośród 2 bardzo podobnych modeli, różniących się głównie ceną i klasą energetyczną, policzmy, ile faktycznie możemy w ten sposób zaoszczędzić. Pamiętajmy jednak, że poza klasą energetyczną liczy się przede wszystkim funkcjonalność sprzętu, z którego korzystać będziemy codziennie. A o tym napiszę w kolejnym poście! Zapraszam 🙂
*Przedstawione ceny to zwykle oferta najtańszego w danym dniu sprzedawcy w Internecie uwzględniająca koszt dostawy. Niekiedy najniższą cenę odrzucam, jeśli większość renomowanych sprzedawców proponuje nieznacznie wyższą.
„Tym bardziej, że różnice w funkcjonalności są raczej nieznaczne. No chyba, że komuś zależy na cichszej pracy lodówki.”
Nawet tak pozornie duża różnica w poziomie głośności systemów chłodzących (5 decybeli to sporo) nie ma w praktyce żadnego znaczenia. Primo: człowiek i tak się przyzwyczai do hałasu mieszczącego się w granicach zdrowego rozsądku w ciągu najwyżej piętnastu minut. Secundo: dopóki nie najdzie nas ochota na spanie w kuchni (dietetycy nie zalecają), nie będzie nam to przeszkadzać w codziennym życiu.
Ciekawy wpis swoją drogą, aż mnie nasza ochota na kupno nowej lodówki. Ale chyba zostanę przy tym starym akademickim Haierze, którego jestem prawdopodobnie już kilkunastym i bez wątpienia nie ostatnim użytkownikiem.
Głośność lodówki może mieć znaczenie dla tych, którzy posiadają aneksy kuchenne, a już na pewno w przypadku małych mieszkań, gdzie faktycznie śpi się tuż obok takiego aneksu. A co do AGD w akademikach to podejrzewam, że rządzą się swoimi prawami 😉
Jak się ma aneks, a telewizor w salonie na minimum bo akurat dziecko zasypia to może trochę przeszkadzać, zwłaszcza gdy przed chwilą wyciągało się jedzenie i lodówka chodzi na najwyższych obrotach.
Tak sobie czytam, że zapewnia „pani” że nie jest związana z producentem, ani sprzedawcą sprzętu, ale zapewne jest „pani” związana z ceneo…
Owszem, korzystam z systemu reklamowego Ceneo. Podobnie jak korzystam z systemu reklamowego Google.